Leki dla chorych na raka już są. Prokurator bada sprawę

Transport leków cytostatycznych z Austrii dotarł do Polski w nocy z czwartku na piątek. Niektóre szpitale, w których sytuacja była najbardziej tragiczna, zdążyły już zaopatrzyć się w leki.

CZYTAJ TEŻ:
NIE MA KTO ZAPŁACIĆ ZA IMPORT LEKÓW DO CHEMIOTERAPII

Tak postąpiono w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym w Poznaniu, które ma obecnie zapas leków wystarczający na miesiąc.
Jednocześnie rozpoczęło się szukanie winnych sytuacji, w której chorzy na nowotwory mieli ograniczony dostęp do leczenia.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że dla niego osobiście jednym z najważniejszych zadań jest to, by leki ratujące życie były dostępne dla pacjentów.

Cytostatyki stosowane w chemioterapii są już dostępne w hurtowaniach

- Jeżeli pojawią się przypadki udokumentowania złej woli, to będą także osoby, które będą za to odpowiadały - zapewniał premier. - Tam, gdzie będą niedociągnięcia urzędnicze, także będziemy wyciągali konsekwencje.

Postępowanie z urzędu w tej sprawie zaczęła prowadzić prokuratura.
- Zostanie wszczęte postępowanie sprawdzające, czy ktoś w tej sprawie nie dopełnił obowiązków - mówi Dariusz Ślepokura, rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej. - Zbadane będzie, kto jest odpowiedzialny za opóźnienia i braki w dostępności do tych leków. W przypadku ustalenia, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa, śledczy zwrócą się w ciągu 30 dni o wszczęcie dalszego postępowania. Na razie badane będą procedury i przepisy, na mocy których miano dokonać zakupów leków.

ZOBACZ TEŻ:
CHEMIOTERAPIA PRIORYTETEM - ZAPOWIADA NOWY SZEF NFZ

Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ wydał komunikat, w którym zaznaczył, że problem nie został do końca rozwiązany. Zwrócił uwagę, że ceny leków z importu docelowego są droższe od zapisanych w umowach na chemioterapię, dodał, że konieczne jest znalezienie innych producentów.

Pierwsze problemy pacjentów z dostępem do chemioterapii rozpoczęły się tydzień temu, choć o problemie z dostawami niektórych cytostatyków wiadomo było od października. Powodem miały być problemy technologiczne jednego z producentów leków.