- Ostanie rozwiązanie jest możliwe wyłącznie wtedy, kiedy przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia pójdą po rozum do głowy i zaproponują rozsądny system finansowania podstawowej opieki zdrowotnej - mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. Jej zdaniem to jednak z tygodnia na tydzień wydaje się coraz bardziej niemożliwe.
Czytaj: "Wielkopolska: Choroby zakaźne atakują. Królują ospa i różyczka"
Od czerwca lekarze rodzinni czekają na takie propozycje. Według zapewnień resortu już w sierpniu plan na przyszły rok miał być gotowy. Tak się jednak nie stało.
- Podczas ostatniego spotkania z przedstawicielami ministerstwa, które odbyło się w miniony piątek, po raz kolejny usłyszeliśmy, że... urzędnicy nadal zastanawiają się, co z nami zrobić - podkreśla Bożena Janicka i dodaje, że nikt nie jest w stanie zadeklarować, ile pieniędzy będzie przewidziane na lekarzy rodzinnych. Wiadomo jednak, że zostaną oni obarczeni dodatkowymi obowiązkami.
Czytaj: "Szpital wzywa na zabieg pacjentów, którzy... zapisali się w 2007 roku!"
Violetta Fiedler-Łopusiewicz z poznańskiej przychodni "Medica Pro Familia" i wiceprezes Wielkopolskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia mówi wprost, że nie wyobraża sobie pracy w przyszłym roku. - Dokłada nam się obowiązków, a nie gwarantuje odpowiedniej płacy. Już teraz wynagrodzenie nie jest adekwatne to tego, co robimy - mówi nam Violetta Fiedler-Łopusiewicz.
Lekarze rodzinni od 1 stycznia będą wypisywać skierowania do okulisty i dermatologa, wydawać karty onkologiczne oraz przejmować część obowiązków ambulatoriów. Poza tym mają też wykonywać proste zabiegi, a także w bardziej skomplikowany sposób zapisywać wszystkie świadczenia, które wykonują.
Gabinety mają podpisany kontrakt do 31 grudnia 2014 r. Barbara Rodziewicz, lekarz rodzinny i kierująca przychodnią "Amicus" na poznańskim os. Pod Lipami, na pytanie, co stanie się z jej przychodnią, odpowiada: - Będę musiała zwolnić połowę personelu, żeby budżet się "dopiął" albo nie podejmę współpracy z Narodowym Funduszem Zdrowia, co oznacza, że leczenie będzie płatne. Jest jeszcze jedno zagrożenie: że splajtuję.
Jak zauważa, już teraz gabinety balansują na granicy opłacalności. A Violetta Fiedler-Łopusiewicz dodaje: - Nie znam właściciela placówki, która nie ma kredytu.
Czytaj: "Wielkopolska: Choroby zakaźne atakują. Królują ospa i różyczka"
- Jedna z moich koleżanek zrobiła symulację tego, jak będzie w przyszłym roku wyglądał miesięczny bilans finansowy. Byłaby stratna około 30 tysięcy złotych - mówi Barbara Rodziewicz.
Krzysztof Bąk z Ministerstwa Zdrowia uspokaja lekarzy rodzinnych. - Zmiany nie będą w żaden sposób rujnowały pozycji lekarzy, a jedynie ugruntują i wzmocnią dotychczasową - zapewnia K. Bąk.
Lekarze rodzinni i liczby
8 złotych miesięcznie a jednego pacjenta otrzymuje lekarz rodzinny. Do tego dolicza się dodatki , czyli między innymi za osoby powyżej 65 roku życia , chorych z problemami kardiologicznymi i "cukrzyków". Stawka nie zwiększyła się od 2008 roku.
96 złotych rocznie za przyjętego pacjenta otrzymują lekarze rodzinni. Ich zdaniem to o wiele za mało.
30 tysięcy złotych według wyliczeń jednego z poznańskich lekarzy rodzinnych, miesięcznie będzie brakowało w budżecie jego gabinetu po 1 stycznia 2015 roku
Minimum 20 procent ze wszystkich pieniędzy przeznaczonych na służbę zdrowia (czyli 67 miliardów złotych w Polsce) powinno być przewidzianych na lekarzy rodzinnych. Obecnie w naszym kraju jest to jedynie 12 procent, czyli osiem miliardów. Według lekarzy rodzinnych brakuje ponad 5,3 miliarda złotych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?