Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze nie wypiszą już recept

Marta Żbikowska
Lekarze chcą jasnych zasad karania za błędy na receptach.
Lekarze chcą jasnych zasad karania za błędy na receptach.
Od 1 lipca zaczną obowiązywać nowe zasady karania za złe recepty. Naczelna Izba Lekarska apeluje, aby nie odsyłać aneksów do NFZ.

Uwaga! Umowa pod wysokim napięciem - taki komunikat pojawia się po wejściu na stronę internetową Naczelnej Izby Lekarskiej. Informacja dotyczy aneksów do umów uprawniających do wypisywania recept na leki refundowane, które Narodowy Fundusz Zdrowia rozesłał do lekarzy.

Izby apelują, aby aneksów nie podpisywać. Nowe umowy są bowiem niekorzystne dla lekarzy. Aneksy otrzymało ponad 12 tysięcy medyków w Wielkopolsce.

- Do końca maja czekamy na zwrot umów - mówi Marta Banaszak, rzecznik wielkopolskiego oddziału NFZ. - Obecne obowiązują do końca czerwca. Ci lekarze, którzy nie podpiszą nowych, z początkiem lipca tracą uprawnienia do wypisywania recept na leki refundowane.

Nowe umowy dotyczą przede wszystkim lekarzy z prywatną praktyką, którzy zawierają z NFZ osobne kontrakty na wypisywanie recept.

- Nie chodzi nam o to, żeby nie karać nas za błędy - tłumaczy Krzysztof Kordel, prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. - Ale przepisy w tym zakresie muszą być precyzyjne.

Najwięcej kontrowersji wzbudza zapis o zwrocie równowartości kwoty nienależnej refundacji w przypadku wypisania recepty nieuzasadnionej udokumentowanymi względami medycznymi.

- Co to oznacza? - pyta Krzysztof Kordel. - Kto będzie decydował, które względy medyczne są uzasadnione, a które nie?

Kolejny problem to recepty na antybiotyki. Zgodnie z nowymi przepisami, lekarz poniesie karę za wypisanie recepty niezgodnie z charakterystyką produktu leczniczego.

- Popularny augmentin na przykład jest u nas zarejestrowany jako lek na zakażenie dróg moczowych - wyjaśnia Kordel. - Jeśli wypisuję go na anginę, to pacjent zapłaci sto procent kwoty. Antybiotyk powinienem wypisać, jeśli mam wynik badania bakteriologicznego, na który czeka się kilka dni.

Lekarze uważają, że nowe przepisy to działanie prezesa NFZ zmierzające do wyciągania pieniędzy od pacjentów. - To jest celowo robione, żebyście jako pacjenci płacili więcej - denerwuje się Kordel.

Zapisy, o które walczą lekarze, miał wpisać do aneksów prezes NFZ Jacek Paszkiewicz. Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz w ubiegłym tygodniu złożył wniosek o jego dymisję. Rada NFZ wydała pozytywną decyzję w tej sprawie. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, aby premier prezesa odwołał. Wydaje się, że jest to już tylko kwestią czasu.

Rozsądny wzór umów, na które czekają lekarze, jest już przygotowany. Wypracował go zespół złożony z przedstawicieli Naczelnej Izby Lekarskiej i Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Wiem, że połowa naszych lekarzy aneksy podpisała - mówi Kordel. - Reszcie został jeden dzień na podjęcie decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski