Lech Poznań był lepszą drużyną zarówno w Lubinie, jak i przeciwko Wiśle Płock, ale żadnego z tych spotkań nie wygrał. Kolejorz tracił bowiem punkty w samych końcówkach spotkań, po stałych fragmentach gry, będących pokłosiem też nieudanych zmian dokonanych przez trenera Żurawia.
W efekcie już na początku rozgrywek poznański zespół sam nałożył na siebie dodatkową presję. Wszyscy wiele sobie obiecywaliśmy po tym sezonie, a tymczasem w razie niepowodzenia we Wrocławiu, strata do Śląska może powiększyć się do ośmiu punktów.
"Wokół Bułgarskiej": Dlaczego Lech Poznań z kompletu punktów ma tylko jeden?
To oczywiście może być też czynnik mobilizujący lechitów. By wygrać ze Śląskiem, nie wystarczy piękna gra. Trzeba być bardzo skoncentrowanym też w defensywie, bo bardzo dobrze spisują się nowi ofensywni zawodnicy trenera Lavicki Mateusz Praszelik (pozyskany z Legii), Fabian Piasecki (król strzelców I ligi, pozyskany z Zagłębia Sosnowiec) oraz skrzydłowy Waldemar Sobota (wrócił do Śląska z St. Pauli).
Skuteczności nie stracił też Robert Pich, co zaowocowało wygranymi wrocławian z Piastem Gliwice 2:0 i z Wisłą w Krakowie 3:1, mimo braku sprzedanego do Anglii Przemysława Płachety, kontuzjowanego Krzysztofa Mączyńskiego oraz zarażonego koronawirusem Erika Exposito.
Sprawdź też:
Handicapem Śląska jest też to, że Lavicka mógł przez 2 tygodnie w spokoju przygotowywać swój zespół do starcia z Lechem. Trener Żuraw dopiero podczas czwartkowego treningu miał do dyspozycji niemal wszystkich swoich zawodników, bo pomijając sprzedanego do FC Augsburg Roberta Gumnego, aż dziewięciu zawodników Kolejorza brało udział w meczach i zgrupowaniach reprezentacji.
Skład Lecha w sobotnim meczu, w porównaniu ze starciem z Nafciarzami, na kilku pozycjach może ulec zmianie. Przede wszystkim nie wiadomo, czy trener będzie mógł wystawić Kamila Jóźwiaka, który szykuje się już do wyjazdu do Derby County. Na szczęście Kolejorz ma już następcę "Józia". Czech Jan Sykora brylował w meczu rezerw i dał jasny sygnał trenerowi, że od razu jest gotowy do gry w wyjściowym składzie.
Podobny problem jak Lech z Jóźwiakiem ma zresztą Śląsk. Blisko przenosin do Brescia Calcio jest Jakub Łabojko. Do klubu wpłynęła oficjalna oferta, która jest rozpatrywana przez zarząd. Śląsk na swoim pomocniku może zarobić 500 tys. euro. Z kolei za wcześnie jest też, aby choćby w kadrze meczowej znalazł się pozyskany w środę wychowanek Bayernu Monachium Marcel Zylla.
- Lech gra lepiej, niż wskazują na to punkty. Ma bardzo dobrych piłkarzy i mecz z nimi będzie dużym wyzwaniem - komplementował Kolejorza na konferencji prasowej trener Śląska. Mamy nadzieję, że lechici potwierdzą tę opinię na boisku, bo to, że stać ich na wygraną we Wrocławiu nie ulega wątpliwości.
ZOBACZ TEŻ:
Sprawdź też:
- Te restauracje upadły po "Kuchennych rewolucjach"
- 7 najbardziej niebezpiecznych dzielnic w Poznaniu
- Poznaniacy przyłapani przez Google. Jesteś wśród nich?
- Sprawa powiększenia ust skończy się w sądzie
- Te obrzydliwe rzeczy ludzie robią w samolocie [zdjęcia]
- Modowe stylizacje poznaniaków potrafią zadziwiać!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?