Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań zawodzi przy Bułgarskiej. Ostatnie 630 minut u siebie i tylko jeden gol. "Coś kosztem czegoś" - mówi trener Dariusz Żuraw

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
Lech Poznań ma problem ze zdobywaniem bramek przy Bułgarskiej i traci przez to cenne punkty.
Lech Poznań ma problem ze zdobywaniem bramek przy Bułgarskiej i traci przez to cenne punkty. Grzegorz Dembiński
Lech Poznań w niedzielę zremisował z Piastem Gliwice 0:0 i był to już ósmy podział punktów w tym sezonie. Gorsza pod tym względem jest tylko Cracovia, która ma ich 10. O ile można pochwalić Kolejorza za poprawę gry w defensywie, to odbyło się to kosztem ofensywy. Co się z nią dzieje?

Lech Poznań miał grać przede wszystkim efektownie. To płynęło z ust trenera i prezesów Kolejorza. Niestety piękna i ofensywna gra lechitów to już przeszłość tak daleka jak poprzednie lato, bo to wtedy Kolejorz strzelał po kilka goli i potrafił grać efektownie oraz efektywnie. Teraz możemy już o tym zapomnieć.

Po meczu z Piastem Gliwice ucierpiało moje zdrowie psychiczne - mówi były obrońca Lecha Poznań, Marek Rzepka

od 16 lat

Kolejorz w tym sezonie u siebie rozegrał 10 meczów. Wygrał tylko trzy, cztery zremisował i trzy przegrał. W klasyfikacji na własnym stadionie zajmuje 10. miejsce w lidze z 14 punktami. Mecz z Piastem można uznać za rozczarowanie, bo Kolejorz znowu nie zwyciężył, a co gorsza, znowu nie zdobył bramki. W ostatnich siedmiu spotkaniach przy Bułgarskiej lechici strzelili... tylko jednego gola. Przez 630 minut wpadła tylko bramka przeciwko Śląskowi zdobyta przez Arona Johannssona. Lechowi z kibicami przy Bułgarskiej gra się zdecydowanie lepiej, ale ciężko obecnie zrzucić tę statystykę na brak żywiołowego dopingu. W niedzielę bardzo dobrze zagrał bramkarz gości, ale to nie jedyna przyczyna zera przy statystyce zdobytych bramek.

Jeśli spojrzymy na bilans przy Bułgarskiej, to w 10 rozegranych do tej pory meczach Lech łącznie strzelił tylko 12 goli. To daje średnią 1,2 na mecz (w zeszłym sezonie 19 meczów u siebie - 40 goli strzelonych). Kolejorz ostatni raz u siebie więcej niż dwa gole strzelił w pamiętnym już meczu z Podbeskidziem - 6 grudnia 2020 roku. To ogromny problem dla Lecha, który pokazał wcześniej kibicom, że da się inaczej. Trener Żuraw został zapytany o to przez jednego z dziennikarzy na pomeczowej konferencji prasowej.

- Aż tak szczegółowo tego nie analizowałem. Natomiast... Oczywiście, zmieniła się nasza gra i ustawienie. Na pewno w ofensywie mamy wiele do poprawy. Wrócił dopiero Mikael Ishak. Na pewno coś kosztem czegoś. Lepiej wyglądamy w defensywie, ale w ofensywie brakuje skuteczności, bo nie można powiedzieć, że nie stwarzamy sytuacje. Musimy cały czas nad tym pracować i dążyć do tego, aby nasi zawodnicy wrócili do formy i wtedy powinno być lepiej - mówił jak zwykle spokojny trener Dariusz Żuraw.

Czytaj też: Lech II Poznań wygrywa z Hutnikiem Kraków mecz o "sześć punktów" 2:0. Kluczowe zwycięstwo rezerw Kolejorza oddala od strefy spadkowej

Szkoleniowiec wspominał, że przed zatrudnieniem go na stałe w Lechu Poznań przedstawił prezesom szczegółową prezentację, jak ma grać jego Lech. Ta prezentacja była oparta na ofensywnej i efektownej grze jego drużyny. Obecnie widzimy, że trener sam mówi, iż musiał przestawić zwrotnicę w kierunku defensywy. Było to widać w meczu z Pogonią i to przyniosło komplet punktów. Można za to nawet pochwalić trenera. Niestety jednak ten sezon bardzo obnaża Lecha i jego wszystkie problemy. Zresztą bramka z Portowcami była wyjątkiem, bo została strzelona przed przerwą, co jest rzadkością. Lech ostatni raz przed przerwą też trafił z... Podbeskidziem. W ostatnich 18 meczach - licząc wszystkie rozgrywki i bez podziału na spotkania u siebie czy na wyjeździe - Kolejorz tylko 3 razy zdobył więcej niż jedną bramkę w meczu. Było to z Rakowem, Podbeskidziem i Wartą.

Co jest przyczyną tego stanu rzeczy? Drużyna w trwającym sezonie jest już poobijana. Kryzysów i smutnych momentów było zdecydowanie więcej, niż tych wesołych. Do tego wysokie porażki jak z Pogonią (0:4), z Benfiką (0:4) czy wstydliwe jak z Wisłą Płock, czy Wisłą Kraków (po 0:1), odbijają się na zespole i podejmowanym przez zawodników ryzyku w sytuacjach podbramkowych. Widać brak pewności i spokoju w ich wykańczaniu (choć nie zawsze one są, jak w meczu z Wisłą Płock, Zagłębiem czy Górnikiem Zabrze).

Ryzyka brakuje także Dariuszowi Żurawiowi, ale to nie nowość. Szczególnie przy reakcjach z ławki. Osiem remisów to nie przypadek. To pokazuje, że sztab poniekąd akceptuje w tym sezonie podział punktów. Trener wspominał o grze na dwóch napastników, ale teraz wypadł Johannsson, Ishak nie dał rady grać przez 90 minut i szkoleniowiec znowu zdecydował się na zmianę 1 do 1 jeśli chodzi o napastników.

Czytaj też: Powrót Mikaela Ishaka nie pomógł Dariuszowi Żurawiowi i jego drużynie. Kolejorz znów nieskuteczny

W Lechu jest w tym sezonie plaga kontuzji i to też nie pomaga trenerowi. Jednak to, że liderzy zespołu są bez formy, a skrzydła nie dają drużynie prawie nic, płynie na konto trenera. Można pamiętać o tym, że Dani Ramirez czy Jan Sykora najprawdopodobniej są po chorobie (ten pierwszy nie poleciał na obóz w Turcji, drugi doznał tam urazu), ale obaj wyglądają dramatycznie. Michał Skóraś nie robi różnicy, Jakub Kamiński wraca dopiero do formy i łata lewą obronę, przez co skrzydła Lecha nie funkcjonują, a to klucz do ofensywnej gry Lecha Poznań, przewagi w tych sektorach boiska i przede wszystkim strzelania goli. Nie ma też Jóźwiaka i Modera, którzy byli wartością dodaną. Umieli wznieść się ponad zespół. Teraz poza Pedro Tibą nikt tego nie potrafi.

Lech Poznań do trzeciego Rakowa traci obecnie osiem punktów i ma jeszcze bezpośredni mecz z ekipą Marka Papszuna. Jednak tylko najwięksi optymiści, przy takich problemach w ofensywie Lecha, wierzą jeszcze w podium dla Kolejorza, które może dać przepustkę do europejskich pucharów. Jest jeszcze szansa na czwarte miejsce, bo Kolejorz ma cztery punkty straty do Lechii na dziewięć meczów przed końcem sezonu. Niemniej... walka o czwarte miejsce jest kwintesencją tego sezonu w wykonaniu Lecha Poznań.

Lech Poznań po trzech zwycięstwach w lidze z rzędu w niedzielę po bezbarwnym spotkaniu bezbramkowo zremisował z Piastem Gliwice. Sprawdźcie, jak oceniliśmy piłkarzy Dariusza Żurawia. Skala ocen 1-10.Przejdź dalej i sprawdź, jak oceniliśmy piłkarzy Kolejorza --->

Lech Poznań tylko remisuje z Piastem Gliwice (0:0). Rozczaro...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski