- W walce o tytuł nie wszystko jest w naszych rękach, ale musimy skoncentrować się na sobie i zrobić wszystko, by w niedzielę wygrać. Ciężko pracowaliśmy przez cały sezon, by osiągnąć sukces. Wiemy, że jeśli pokonamy Wisłę, to w ostatnim meczu z Jagiellonią, będziemy jeszcze mieli szansę na mistrzostwo - mówi przed meczem z „Białą Gwiazdą” trener Kolejorza Nenad Bjelica.
Chorwat zrobił trzy zmiany w składzie w porównaniu z pojedynkiem z Lechią. Na ławce rezerwowych usiedli Łukasz Trałka, Marcin Robak i Mihai Radut. - Taka była decyzja trenera- przyznał przed kamerami Canal +, ale media społecznościowe huczały od plotek, że atmosfera w szatni Kolejorza jest napięta i te roszady są jej wynikiem.
Powrót do wyjściowej jedenastki Darko Jevtica, który w piątek podpisał nową umowę, okazał się ożywczy, dla niemrawej ostatnio ofensywy Kolejorza. Ale to nie Szwajcar, a Radosław Majewski, był najjaśniejszą postacią Kolejorza w pierwszej odsłonie. "Maja" w 8 min. próbował wstrzelić się w bramkę Wisły, ale Załuska nie miał problemów, by złapać lecącą w jego ręce piłkę.
Kulisy meczu Lech - Wisła:
Druga próba środkowego pomocnika kompletnie zaskoczyła bramkarza Wisły i obrońców, którzy pozwolili przebiec mu kilkadziesiąt metrów i uderzyć z dystansu. To był mocny i precyzyjny strzał! Piłka wpadła tuż obok słupka i Załuska był bezradny.
To nie był jedyny błąd obrońców gości. W 21 min. nie popisał się Arkadiusz Głowacki, który zbyt lekko podał piłkę do bramkarza. Wykorzystał to Maciej Makuszewski. Błyskawicznie wystartował do turlającej się futbolówkę, wyminął Załuskę i wpakował ją do siatki.
Lech prowadził 2:0, miał mecz pod kontrolą i wydawało się, że jedyną niewiadomą będą rozmiary zwycięstwa. Szybko jednak okazało się, że błędy takie jak zdarzają się w A klasie, popełnia nie tylko Wisła. Stabilna w tym sezonie defensywa Kolejorza nie popisała się już sześć minut później. Putnocky niepotrzebnie wyszedł zza pole karne do zagranej w kierunku Boguskiego piłki, zderzył się z Kostewyczem i gracz "Białej Gwiazdy" stanął przed pustą bramką. Taki prezent musiał wykorzystać.
- Sami sobie zrobiliśmy problemy - skwitował w przerwie Trałka. Od tego momentu zaczęła szwankować komunikacja między obrońcami a Putnockym. Bednarek zlekceważył dośrodkowanie za jego plecy i w efekcie Boguski miał doskonałą okazję na wyrównanie. Na szczęście z paru metrów nie trafił do siatki...
Po zmianie stron tempo nieco spadło, częściej w posiadaniu piłki była Wisła, ale początkowo konkretniejszy był Kolejorz. Podanie Makuszewskiego w kierunku Kownackiego w ostatniej chwili zatrzymał Głowacki, a potężna bomba Majewskiego poszybowała wysoko nad poprzeczką.
Tak jak w pierwszej części, defensywie Kolejorza zdarzały się momenty dekoncentracji. Podopieczni Bjelicy mieli mnóstwo szczęścia między 70 a 72 min. Najpierw Bartosz nie trafił w piłkę stojąc bez opieki w polu karnym Lecha, a chwilę później z rzutu wolnego po faulu Bednarka na Boguskim, uderzał Stilić, ale trafił tylko w słupek.
Im bliżej było końca, tym krakowianie więcej ryzykowali. Kolejorz chciał "dowieźć" korzystny wynik, Wisła zaś atakowała z pasją i była bardzo bliska wywiezienia remisu. "Piłkę meczową" już w doliczonym czasie gry miał Boguski. Putnocky'ego znów wyręczył słupek i Kolejorz pozostał w grze o mistrzostwo.
Co prawda szanse są niewielkie, w ostatniej kolejce poznaniacy musieliby wygrać w Białymstoku, a Legia przegrać w Warszawie z Lechią. Ale nie takie cuda w ekstraklasie już były...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?