Trener Dariusz Żuraw zapowiadał w piątek, że Lech Poznań jest bardzo blisko pozyskania wartościowego stopera. Liczył nawet, że transfer Stronatiego uda się sfinalizować przed wyjazdem do Opalenicy. Tymczasem w niedzielę po południu agent piłkarza Vaclav Sverkos napisał na Twitterze, że długie negocjacje między Lechem Poznań i Banikiem Ostrawa nie przyniosły porozumienia.
– Patrizio będzie przygotowywał się do sezonu z zespołem Banika. Bardzo dziękuję Lechowi za profesjonalizm w negocjacjach, specjalnie Tomaszowi Rząsie, który zrobił wszystko, by Patrizio trafił do Lecha - można było przeczytać na profilu Sverkosa.
Sprawdź też:
Choć obrońca Banika był już zdecydowany na przeprowadzkę do Poznania, klub z Ostrawy zablokował transfer. Oferta Lecha Poznań była bowiem zbyt mała jak na oczekiwania właściciela Banika Vaclava Brabeca. Kolejorz był gotowy wydać na Stronatiego milion euro. Banik czeka na lepszą ofertę, bo Stronati ma u naszych południowych sąsiadów dobrą markę.
Lech Poznań zaczął więc rozglądać się za stoperem o podobnej klasie. Takim jest Vaclav Jemelka z Sigmy Ołomuniec. Problem w tym, że 23-latek też związany jest długim kontraktem i kosztuje jeszcze więcej niż Stronati.
Dyrektora Tomasz Rząsę czeka więc jeszcze mnóstwo pracy, by skompletować defensywę. Lech musi pozyskać aż trzech obrońców, a na razie udało się podpisać kontrakt tylko z bramkarzem i pomocnikiem.
Zobacz też:
Sprawdź też:
Skandaliczna decyzja sędziego podczas meczu Kotwicy Kołobrzeg z rezerwami Lecha Poznań - zobacz wideo:
źródło: Press Association
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?