Takiego miesiąca jak wrzesień dawno nie było przy Bułgarskiej. Oprócz pierwszego w tym miesiącu meczu ze Śląskiem Wrocław, zakończonego wynikiem 3:3, to działacze i szkoleniowiec Lecha Poznań mogą być zachwyceni dokonaniami mijających tygodni.
Początek września rozpoczął się dla Kolejorza od sprzedaży Roberta Gumnego do FC Augsburg za ok. 3 miliony euro + bonus od następnej sprzedaży wychowanka Lecha. Co ciekawe, transfer 21-letniego obrońcy do Niemiec był już praktycznie sfinalizowany wcześniej, a sam zawodnik testy medyczne przeszedł ponad dwa tygodnie przed podpisaniem umowy. Niemniej oficjalnie transfer ogłoszono wraz z początkiem przerwy na reprezentację.
Z kolei po meczach reprezentacji Polski w Lechu także mogli być zadowoleni. Szanse debiutu w meczu z Holandią od Jerzego Brzęczka otrzymał Jakub Moder, a w obu spotkaniach w Lidze Narodów (z Bośnią i Hercegowiną przyp. red.) dobrze zaprezentował się także Kamil Jóźwiak. Po jego udanych występach w kadrze działacze Kolejorza negocjowali jeszcze z Derby County i udało im się delikatnie podbić kwotę za skrzydłowego Lecha. Ostatecznie stanęło na 4,5 miliona euro + bonusie od następnej sprzedaży, co potwierdził w rozmowie z Przeglądem Sportowym klubowy kolega Jóźwiaka, Krystian Bielik.
- Jeśli zawodnik przychodzi za 4,5 miliona euro, to raczej jest to piłkarz pierwszego składu - mówił w rozmowie z Izą Koprowiak Bielik.
W międzyczasie Lech sfinalizował także trzy wypożyczenia do klubu i wygląda na to, że były to właśnie zapowiadane wzmocnienia. Do klubu przyszli Mohammad Awwad, Nika Kaczarawa i Wasyl Kraweć. Po całej trójce można sobie sporo obiecywać. Kaczarawa popisał się już asystą w meczu Ligi Europy z Apollonem, a Kraweć bardzo interesująco zaprezentował się w końcówce meczu z Wartą i w spotkaniu rezerw z Górnikiem Polkowice (asysta przy bramce Sobola).
Oprócz tego Lech także zarabia, co było mu potrzebne. Wspomniana sprzedaż Roberta Gumnego i Kamila Jóźwiaka to pierwsze transfery wychodzące z klubu od 3 lat. Ostatnim był bowiem Jan Bednarek w lipcu 2017 roku. Pod tym kątem Kolejorz może patrzeć z optymizmem w przyszłość, bo są kolejni, którzy mogą przynieść Lechowi trofea, a także dać zarobić na sobie klubowi. Mowa o Jakubach Moderze i Kamińskim, a także o Filpach Marchwińskim i Szymczaku. Pierwsza dwójka robi szał w PKO Ekstraklasie, a Lech regularnie odrzuca za nich oferty. Z kolei druga dwójka dobrym krokiem weszła we wrześniu do kadry U-19 Jacka Magiery (gol Szymczaka z Niemcami i wywalczony rzut karny przez Marchwińskiego).
Czytaj też: Jakub Moder w kadrze Jerzego Brzęczka, Tymoteusz Puchacz i Jakub Kamiński w U-21
Nie można także zapominać o Lidze Europy. Tam Kolejorz podniósł już z boiska 1,08 miliona euro, a za awans do fazy grupowej może zgarnąć jeszcze aż 2,92 miliona euro. Z kolei za każde odniesione w grupie zwycięstwo lub remis może do klubowej kasy dołożyć odpowiednio 500 lub 190 tysięcy euro.
Styl Dariusza Żurawia przynosi efekty. Nie jest jeszcze idealnie, ale jest dobrze. W tym roku Lech jest najbardziej bramkostrzelnym polskim zespołem - 44 gole. Teraz do spuentowania tego miesiąca pozostał tylko jeden krok. Pokonać, także faworyzowanych, Belgów z Royal Charleroi SC i kontynuować ten świetny miesiąc dalszą przygodą w Europie, czego życzą sobie nie tylko kibice Lecha, ale i całej polskiej piłki.
Follow https://twitter.com/dobraszd?ref_src=twsrc%5EtfwZobacz też:
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?