Lech Poznań w pierwszej połowie grał dobrze. Pewnie wszedł w mecz i zdominował rywala, ale niestety to Jagiellonia otworzyła wynik przy Bułgarskiej i Kolejorz już po raz piąty na dziewięć spotkań stracił jako pierwszy bramkę. Ani razu w takiej sytuacji nie udało się odwrócić wyniku meczu, ale dwa razy Lech "wyciągnął" remis po bramkach Pawła Tomczyka (w Gliwicach i w piątek z Jagiellonią).
- Przy bramce otworzyliśmy się i straciliśmy piłkę w środkowej strefie. Wyszliśmy linią obrony do przodu i próbowaliśmy zostawić rywala na spalonym, ale nie zauważyłem, że został "Guma" i nie zareagował, ale to się zdarza. Uważam, że reakcja była dobra. Nie spuściliśmy głów i dalej walczyliśmy o korzystny rezultat - mówił Lubomir Satka o straconej bramce.
Zobacz też: Byłeś na meczu Lech - Jagiellonia? Znajdź się na zdjęciach!
O ile po pierwszej połowie nie można było mieć większych pretensji do piłkarzy Kolejorza (oprócz straconej bramki), to druga połowa była bardzo słaba w wykonaniu obu drużyn. Lech w drugiej połowie miał sporo problemów głównie z kontuzjami, co sprawiło, że Dariusz Żuraw nie mógł wpuścić na boisko Christiana Gytkjaera czy Macieja Makuszewskiego, o których wspomniał na pomeczowej konferencji, że byli przewidziani do wejścia na boisko w drugiej części gry.
- W drugiej połowie mieliśmy sporo młodych graczy na boisku. Cofnęliśmy się, a ludzie oczekują, że będziemy mieli ciągle piłkę przy nodze. Wiem, że to jest trudne, ale kiedy mamy piłkę, to gramy dobry futbol. Kiedy wygrywamy piłkę musimy pokazać, że potrafimy się przy niej utrzymać, bo chcemy kreować grę. W drugiej części niektórzy byli już mocno zmęczeni, a do tego doszły kontuzje i mieliśmy sporo problemów - mówił środkowy obrońca Kolejorza.
Zobacz też: Lech Poznań: Paweł Tomczyk trafił do szpitala po meczu z Jagiellonią Białystok
Lubomir Satka jest bezsprzecznie najlepszym transferem Kolejorza w letnim okienku. Gdy były obrońca DAC Dunajska Streda jest na boisku, to Lech zyskuje sporo pewności w defensywie, a także ma więcej możliwości rozegrania piłki od tyłu. Dobrze wyglądał także Thomas Rogne, który rozegrał chyba najlepszy mecz w tym sezonie. Niestety zakończył spotkanie z kontuzją i w następnym meczu zapewne zastąpi go wracający za kartki Djordje Crnomarković i to on będzie partnerem Satki w środku obrony. A jak słowacki obrońca ocenia całościowo piątkowe starcie z Jagiellonią?
- Uważam, że to był trudny mecz. W pierwszej połowie graliśmy dobrze, fani nas dopingowali, a my stwarzaliśmy okazję. Mieliśmy dobre okazje do zdobycia gola, ale łatwo straciliśmy piłkę w środkowej strefie i musieliśmy odrabiać straty. Wyrównaliśmy po rzucie karnym, a w drugiej połowie za mocno się cofnęliśmy i oddaliśmy przeciwnikowi za dużo pola do gry. Kiedy przejmowaliśmy piłkę, nie potrafiliśmy za długo ją przytrzymać. Pokazaliśmy dzisiaj dużo walki i nie mieliśmy szczęścia przy stworzonych okazjach, ale szanujemy ten remis - zakończył 23-letni obrońca.
ZOBACZ TAKŻE:
Jakub Kamiński - Byłem w szoku, gdy zobaczyłem swoje nazwisko w pierwszym składzie Lecha:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?