Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Kiedy Kiełb wróci z wypożyczenia?

Maciej Lehmann
Jacek Kiełb  w Lechu strzelił tylko jedną bramkę.
Jacek Kiełb w Lechu strzelił tylko jedną bramkę. Marek Zakrzewski
Do 31 grudnia Lech Poznań musi podjąć decyzję w sprawie Jacka Kiełba. 23-letni skrzydłowy został latem wypożyczony na rok do Korony Kielce. W umowie, Kolejorz zastrzegł sobie także możliwość sprowadzenia piłkarza z powrotem do Poznania po rundzie jesiennej. Musi jednak określić swoje stanowisko do końca roku.

Czytaj także:
Lech Poznań: Dziwna decyzja - Jacek Kiełb w Koronie Kielce
Piłka nożna: Jacek Kiełb nie chce być transferowym niewypałem

W sierpniu trener Jose Bakero uznał, że Jacek Kiełb nie ma większych szans na wywalczenie sobie miejsca w podstawowym składzie.

- Jacek po prostu miał w Poznaniu pecha, bowiem borykał się z problemami, których wcześniej zupełnie nie miał. Dlatego bardzo trudno obiektywnie ocenić jego pobyt w Lechu. Choroby, kontuzje, przeziębienia i związane z tym przerwy nie pozwalały mu na pokazanie na co go stać, a co za tym idzie utrudniały rywalizację z kolegami. Jeśli będzie w pełni sił i wróci do formy, i będzie grał regularnie w ekstraklasie, to na pewno przyda się jeszcze Lechowi - mówił wtedy o powodach wypożyczenia skrzydłowego dyrektor sportowy Andrzej Dawidziuk.

- Sytuacja, że musi walczyć ze Ślusarskim, Tonewem, Wilkiem czy Możdżeniem mocno go przytłaczała. Uznaliśmy, że lepiej dla nas i dla niego będzie, jeśli odbuduje się w zespole, który dobrze zna. Rozmawialiśmy z trenerem Korony. Na tej pozycji pilnie potrzebował takiego gracza jak Jacek i od razu gwarantował mu miejsce w składzie. Uznaliśmy, że jeśli Kiełb w przyszłości miałby grać dla Lecha, to teraz warto go wypożyczyć. Jacek wie, że go nie skreślamy - deklarował w sierpniu Dawidziuk

Na początku pobytu w Koronie Kiełb miał świetną passę. Strzelił dwa gole, zanotował asystę, jego bramka w meczu z Lechią Gdańsk była na wagę trzech punktów. Robił furorę w zespole, który w pewnym momencie był nawet wiceliderem ekstraklasy

- Ten dobry początek bardzo mnie podbudował. Byłem zdrowy, wszystko układało się po mojej myśli. To mi bardzo pomagało - mówił Kiełb, który w październiku przyjechał do Poznania na mecz z Lechem. Ale zasiadł na trybunach, bo taka była umowa między klubami.

Od tego czasu młody pomocnik nie był już tak skuteczny. W Koronie też zaliczył kilka słabszych występów. Na początku listopada, akurat wtedy, gdy ściął włosy, w meczu z GKS Bełchatów, w wyniku przepychanek z Kamilem Kosowskim, otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. I godzinę tego pojedynku obejrzał w telewizji, siedząc w szatni Korony. Potem był tylko zmiennikiem Kamila Kuzery, a w ostatnim meczu przeciwko Ruchowi Chorzów w ogóle nie pojawił się na boisku.

- Jacek zachorował, był przeziębiony, nawet nie znalazł się w kadrze meczowej - mówi Dorota Kułaga, dziennikarka "Echa Dnia", która opisuje wszystko to, co dzieje się w Koronie. Jej zdaniem Kiełb w końcówce rundy miał lekką obniżkę formy. Przebywał jednak na boisku aż przez 634 minuty. W Lechu nie miałby na to szans.

- Jacek w Koronie może jednak liczyć na duży kredyt zaufania. Trener Ojrzyński stawia na niego, wszyscy chcą by został do końca sezonu - dodaje.

Na takie względy Kiełb w Lechu liczyć raczej nie może. Trener Bakero rzadko wystawiał klasycznych skrzydłowych. Na lewej stronie od czasu do czasu grał Tonew, ale na prawej wystawiany był Stilić, który często schodził do środka. Czasem dublował go też Możdżeń, a w meczu z ŁKS Bakero eksperymentalnie wystawił Kriwca. Można powiedzieć, że za "Rybą" Hiszpan na pewno nie tęsknił. Czy to się zmieniło?

- Nasze motywy wypożyczenia Jacka do Korony się nie zmieniły. Nie chcemy, by sytuacja się powtórzyła i znowu usiadł na ławce rezerwowych. Czy wróci? Wiele zależy od naszej sytuacji kadrowej - mówi dosyć enigmatycznie Dawidziuk.

Jeśli rzeczywiście, tak jak twierdzi piłkarz, Lech ma jeszcze tylko dwa dni na podjęcie decyzji, to sprawa jest raczej przesądzona. Wiosnę Kiełb najprawdopodobniej spędzi w Koronie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski