Sezony 2012/13 i 2013/14 były dla Wojtkowiaka udane, wystąpił w 54 meczach 2. Bundesligi i strzelił trzy bramki. Z kolei w rundzie jesiennej były zawodnik Lecha zagrał już tylko 9 razy, zaliczył też jedną asystę. Poniedziałkowy mecz z Red Bullem Lipsk przesiedział na ławce rezerwowych. Trener Lwów postawił na Hiszpana Guillermo Valloriego i Urugwajczyka Gary’ego Kagelmachera.
Kontrakt 30-letniego Polaka obowiązuje do czerwca 2015 roku, możliwe jednak, że ten Monachium opuści już tej zimy.
- Z tego co wiem, to Wojtkowiak ma wolną rękę w poszukiwaniu klubu - mówi Radosław Gilewicz, były reprezentant Polski, który w jednej drużynie grał w barwach Vfb Stuttgart z Gerhardem Poschnerem, obecnym dyrektorem sportowym monachijskich Lwów.
- Jakiś czas temu rozmawiałem z Poschnerem, był bardzo zadowolony z transferu Wojtkowiaka. Dyrektor sportowy TSV zwracał mi uwagę zwłaszcza na charakter Grzegorza. Teraz jednak sytuacja Polaka w klubie nieco się zmieniła - dodaje Gilewicz, który potwierdza, że powrót do kraju wydaje się teraz prawdopodobny. - Wojtkowiak dla każdego klubu Ekstraklasy byłby wzmocnieniem, naturalne jest łączenie jego osoby z Lechem - kontynuuje Gilewicz.
Dla samego piłkarza powrót do Polski byłby również rozsądnym rozwiązaniem. - Teraz coraz odważniej stawia się na młodzież, więc czasem nie ma co wybrzydzać - twierdzi Gilewicz. Pytanie jednak, czy obie strony dojdą do porozumienia w kwestii kontraktu.
W Monachium Wojtkowiak mógł liczyć na gażę na poziomie 1,2 miliona zł rocznie, przed odejściem w Kolejorzu otrzymywał około 800 tys. zł. Władze Lecha nie zamierzają tworzyć kominów płacowych i prawdopodobnie Dyzio inkasowałby około 400 tys. zł rocznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?