W niedzielę odbyło się spotkanie zespołu Kolejorza przed wznowieniem rozgrywek PKO Ekstraklasy, ale nie wzbudziło ono entuzjazmu ze względu na osłabienie kadry (i brak nowych zawodników), deszczową pogodę oraz liczbę osób, jaka przyszła w niedzielne popołudnie na plac Wolności.
Do rozpoczęcia ligi zostało mniej niż tydzień i Lech mówiący już we wrześniu o szykowaniu się do zimowego okienka transferowego, wreszcie musi zabrać się do roboty. Pierwszym ruchem do klubu w 2020 roku ma być przyjście Daniego Ramireza z ŁKS-u Łódź. Jak informują dziennikarze, a także kibice, którzy mieli możliwość porozmawiać z władzami Lecha na niedzielnym spotkaniu zamkniętym, Hiszpan ma pojawić się na początku tygodnia na testach medycznych, po których przejściu ma związać się umową z Lechem Poznań.
Klub nie spodziewał się, że zimą straci dwóch jakościowych rozgrywających. Przy Bułgarskiej mogli myśleć, że odejdzie jeden, ale w przypadku pozbycia się w tym oknie Joao Amarala i Darko Jevticia stało się oczywistym, że najbardziej palącą pozycją do wzmocnienia będzie obsada rozgrywającego. Filip Marchwiński i Juliusz Letniowski mają potencjał, ale opieranie na nich gry ofensywnej byłoby bardzo ryzykowne.
Zobacz też: Lech Poznań z nową radą drużyny. Tylko jeden Polak wchodzi w jej skład
Jeśli mówimy o Danim Ramirezie, to Dariusz Żuraw wyraził zgodę na sprzedaż Darko Jevticia, ale zażądał odpowiedniego zastępstwa, którym właśnie miał być 27-letni Hiszpan. Jevtić w poprzedniej rundzie zanotował bardzo dobre liczby - 6 goli i 5 asyst i dlatego potrzebny jest ktoś, kto będzie mógł notować podobne statystyki. Dani Ramirez (w dużo gorszym zespole) zdobył również 6 goli i zanotował dwie asysty mniej niż Szwajcar. Dodatkowo zawodnik ŁKS-u jest najlepszy w lidze pod względem obsługiwania kolegów z zespołu kluczowymi podaniami. Wykonał ich 62 (aż 19 więcej od czwartego w tej statystyce Jevticia). Hiszpan jest także najczęściej strzelającym zawodnikiem zza pola karnego w lidze polskiej. Oddał takich prób aż 70, z czego 30 uderzeń było celnych - także najwięcej w całej lidze.
Na "papierze" wygląda to dobrze, a jeśli dodatkowo zestawimy statystyki podane przez Damiana Smyka, to faktycznie trudno o znalezienie lepszego zastępcy dla Jevticia w polskiej lidze.
Na niekorzyść transferu Ramireza wpływa jedynie... statystyka transferów dokonanych w lutym przez Lecha Poznań. Jak wyliczył portal kkslech.com, Lech Poznań w ostatnich 13 latach dokonał w lutym tylko 4 transferów i wszystkie były nieudane, bo tak chyba należy nazwać sprowadzenie do klubu Dariusza Formelli (28.02.2013), Arno Djuma (07.02.2015), Elvisa Kokalovicia (21.02.2017) i Elvira Koljicia (05.02.2018). Zatem Ramirez będzie chyba pierwszym zawodnikiem, który będzie mógł "przełamać" klątwę lutowych transferów.
Czytaj też: Lech Poznań: Florian Kamberi jednak nie dla Kolejorza. Wybrał Glasgow Rangers
Nie ma to być jedyny ruch do klubu w lutym. Sytuacja jest dynamiczna, a Kolejorz poszukuje jeszcze prawego obrońcy (miał być Alan Czerwiński, ale on raczej nie dołączy do Lecha wcześniej niż w lipcu), dlatego klub zainteresowany jest wypożyczeniem innego piłkarza na pół roku. Dodatkowo Kolejorz poszukuje napastnika (przerwa Pawła Tomczyka potrwa do końca marca), a wiadomo, że nie będzie to Florian Kamberi, który wybrał Glasgow Rangers. Władze Kolejorza czeka zatem intensywny miesiąc.
Follow https://twitter.com/dobraszd?ref_src=twsrc%5EtfwZobacz też:
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?