Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Tańca: Pięknie śniony świat Moniki

Stefan Drajewski
Sen Moniki Błaszczak rozpoczął się w farze od tańca Adama i Ewy, pierwszych rodziców, których wiodła pycha
Sen Moniki Błaszczak rozpoczął się w farze od tańca Adama i Ewy, pierwszych rodziców, których wiodła pycha Krzysztof Fabiański
Laureatka Medalu Młodej Sztuki zadebiutowała na Festiwalu Atelier Polskiego Teatru Tańca.

Atelier Polskiego Teatru Tańca jest przestrzenią otwartą, w której młodzi choreografowie mogą próbować swoich sił, błądzić, mylić się... a przede wszystkim zaskakiwać. W tym roku wiele było błądzenia i jedno zaskoczenie - spektakl Moniki Błaszczak „Śnienie”.

Kilka tygodni temu kapituła Medali Młodej Sztuki przyznając Monice Błaszczak, uczennicy Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Poznaniu, to wyróżnienie, wiedziała, że jest już artystką dojrzałą, ma na koncie kilka realizacji choreograficznych a właściwie interdyscyplinarnych. Nikt jednak z nas nie przewidział, że pierwsza duża premiera medalistki przyćmi dotychczasowe sukcesy. W niedzielny wieczór kompleks pojezuicki (fara i budynek szkoły baletowej) nabrał nowego wymiaru.

Zaczęło się w farze, gdzie spotkaliśmy Adama i Ewę, którzy przy wtórze organów zatańczyli swoją miłość i grzech. Ale być może ktoś inny skojarzył ich z Abelardem i Heloizą? A może to byli po prostu - Jaś i Ola, którzy chcieli w ten oryginalny sposobów zamanifestować przed światem swoje uczucia, by zaprosić świadków tego wydarzenia po świecie zaludnionym bohaterami, których znamy z literatury, teatru, filmu... Ale zanim do niego weszliśmy, każdy musiał się przywitać z Charonem.

Monika Błaszczak podzieliła szkołę na trzy poziomy (kręgi): Piekło, Ziemia i Niebo. Piekło autorka spektaklu skojarzyła z Wiarą i Prawdą, Ziemię - z Miłością i Pięknem, a Niebo - z Nadzieją i Dobrem. W tych skojarzeniach mity greckie łączą się z chrześcijaństwem, transcendencja z rzeczywistością, filozofia z etyką i estetyką. A wszystko to rozpisane na głosy Balladyny i Aliny, Persefony i Orfeusza, Sądu i Isadory, uczniów z „Umarłej klasy” Tadeusza Kantora, Urszulki..., które atakują lub angażują wędrowców - publiczność, krążącą po budynku.
Autorka spektaklu zaproponowała publiczności wędrówkę według planu, ale można było pójść własną ścieżką. Każde spotkanie z bohaterami tego świata było inne: teatralne (Sąd, Umarła Klasa), choreograficzne (Wiara, Prawda, Miłość, Piękno, Nadzieja Dobro), performatywne (spotkanie z Demeter, Ofelią, Hamletem, Lista obecności...).

„Śnienie” urzekło mnie nie tylko koncepcją i rozmachem inscenizacyjnym, ale również dopracowaniem poszczególnych scen. Każda choreografia była inna w klimacie, każde działanie teatralne lub performatywne stanowiło osobną całość, jednocześnie wpisując się w ten śniony świat. Tancerzy wspierali muzycy grający na żywo. Ponadto Monika pisała na ścianach teksty, które warto zapamiętać.

Monika Błaszczak zaprosiła publiczność do swojego imaginarium, w którym widać było - że dobrze się czuje. Jego mieszkańcy wydają się być z nią zaprzyjaźnieni. Ale widać też było, że autorka spektaklu potrafi nad nimi panować, co w przedsięwzięciu zorganizowanym z takim rozmachem jest nie lada wyczynem.

Ten debiut na Festiwalu Atelier będzie zapamiętany. Mam nadzieję, że spektakl zostanie wkrótce powtórzony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski