Chopina kojarzymy niemal wyłącznie z jego najsłynniejszych, kanonicznych utworów. A tymczasem mało kto wie o tym, że blisko 80% dzieł jego autorstwa stanowią utwory pisane na zamówienie, nierzadko odgrywane na cztery ręce.
- Chcemy pokazać nieco inną, mniej znaną twarz Chopina, nie tyle wspaniałego muzyka, co także... lwa salonowego, w którego towarzystwie wręcz wypadało się pokazać - mówi Michał Znaniecki, dyrektor Teatru Wielkiego i autor inscenizacji "Czekając na Chopina".
Kanwą spektaklu będą rozmowy uczennic Mistrza, wymieniających uwagi na temat jego kompozycji. Na scenie pojawią się też Delfina Potocka oraz George Sand, w której rolę w poszczególnych spektaklach wcielą się aż cztery aktorki. Podczas sobotniej premiery zagra ją Katarzyna Dałek. Kierownikiem muzycznym przedstawienia jest włoski pianista Michele Fedrigotti, który zresztą zagra w nim na fortepianie w towarzystwie jego rodaczki, Francescy Rivabene.
Ni to opera, ni przedstawienie teatralne... Jak zatem zaklasyfikować "Czekając na Chopina" gatunkowo?
- Nie inaczej niż jako grę salonową - uważa Michał Znaniecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?