Udany zagraniczny debiut poznańskiej grupy Bibobit

Zespół uczestniczył w festiwalu Kalingrad City Jazz, którego gwiazdami byli m.in. multiin-strumentalista Richard Bona i wokalistka Heather Small z grupy M People. Gospodarze festiwalu tym razem w gronie polskich artystów poszukiwali zespołu, który będzie łączył w swej twórczości jazz z hip-hopem i muzyką elektroniczną.

Okazało się, że trafnie wybrali. Bibobit już po drugim utworze podniósł z krzeseł całą publiczność. Zespół śpiewał wyłącznie po polsku, także improwizując. Po występie pojawiły się recenzje mówiące, że: „W ciągu całego czasu, który Bibobit spędził na scenie, widzowie byli częścią tego występu niejeden raz”. Tamtejsi krytycy podkreślają, że Bibobitu nie da się z nikim pomylić, a miks hip-hopu, elektroniki i jazzu oraz charyzma wokalisty rozbujały cały tłum. Jazz w wykonaniu Bibobitu to ich zdaniem mulitikulturowa mieszanka saksofonu, rytmów elektronicznych i rapowanych tekstów. To sztuka na najwyższym poziomie. Prawdziwa muzyczna uczta.

Bibobit to projekt, którego autorami są wokalista Daniel Moszczyński oraz basista Bartek Pietsch. Muzyki zespołu nie da się zaszufladkować, ponieważ jego członkowie świadomie przekraczają granice gatunkowe. Muzycy występowali do tej pory na festiwalu Green Town of Jazz w Zielonej Górze, Orange Warsaw Festival czy festiwalu Made in Chicago. Odbyli wspólne koncerty z Dirty Loops i zespołem Poluzjanci. W ich singlowym debiucie, którym była piosenka „Plotka”, uczestniczyła Urszula Dudziak, która o pracy z zespołem powiedziała: - W tej muzyce jest wolność i to mnie bardzo inspiruje. Po drugim singlu „Czasami” Michał Urbaniak stwierdził: - Posłuchajcie. Warto. To jest muzyka.

Utwór ten zadebiutował na Liście Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia.

Aktualnie Bibobit planuje jesienną trasę koncertową i kończy pracę nad debiutanckim albumem, który ukaże się na przełomie roku.