Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Me and that Man. Dwóch obcych i wspólna przygoda

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
Dwaj kierownicy Me And That Man: John Porter i Adam Nergal Darski
Dwaj kierownicy Me And That Man: John Porter i Adam Nergal Darski Oskar Szramka
Porter i Nergal. Dr Jekyll i Mr Hyde? Nie, to tylko ich wspólny projekt Me And That Man ruszył w pierwszą polską trasę. W czwartek, 28 września zagrają w Poznaniu.

O swoich planach poza macierzystym i święcącym triumfy na świecie Behemothem, Adam Nergal Darski mówił już przy okazji wydania ostatniej płyty „The Satanist” (2014). Jednak pierwsze szczegóły dotyczące jego nowego projektu poznaliśmy dopiero w zeszłym roku.

- Chcę by jedni ludzie powiedzieli „wal się, dupku. Wyrzucam wszystkie płyty Behemoth w mojej kolekcji, bo nagrałeś taki szajs”. Z drugiej strony, chciałbym usłyszeć głosy typu: „nie przeszkadza mi to, co robiłeś z Behemoth, ale mógłbyś już więcej nie krzyczeć” - mówił brytyjskiemu „Metal Hammerowi” Nergal, zdradzając, że partnerem nowego przedsięwzięcia będzie John Porter, Walijczyk od kilku dekad mieszkający i nagrywający w Polsce.

Stylistykę Me And That Man, Darski opisywał jako „zainspirowaną wszystkim, począwszy od Nicka Cave’a, przez Neila Younga, Seasick Steve’a, aż po Wovenhand” oraz z pewnymi wpływami post-punka i country.

Jakie są tego ostateczne efekty? Przekonać się można było w marcu, gdy na rynek trafiła debiutancka płyta Me And That Man, „Songs of Love and Death”.

- Projekt Me And That Man to dwóch samotnych facetów, którzy znaleźli się w miejscu, w którym nie byli nigdy wcześniej, którzy nagle poznają się i podają sobie ręce. To pokazuje, jak muzyka zbliża: dwóch zupełnie obcych ludzi rozpoczyna wspólną, artystyczną przygodę. Nie było to łatwe, ale obydwaj zdecydowaliśmy, że nie pójdziemy na żadne kompromisy, które są nieodłącznym niebezpieczeństwem każdej muzycznej współpracy. Na szczęście wiemy, że w tym przypadku, tym lepiej dla nas - podsumowuje Nergal.

Pierwszym singlem z płyty był zaśpiewany przez Nergala „Cyrulik Jack” i jego anglojęzyczna wersja „My Church is Black”.

- Kiedy nagrywaliśmy „Cyrulika Jacka” poprosiłem Johna żeby opuścił studio na 30 minut, więc eksperymentowałem z głosem bez świadków (śmiech). Kiedy John wrócił, ślady były już nagrane a ja pierwszy raz słuchałem siebie samego bez poczucia wstydu. Zdecydowaliśmy się wybrać utwór “My Church is Black”/ „Cyrulik Jack” jako pierwszy singiel i jednocześnie utwór otwierający płytę. Ta piosenka to deklaracja, to nowa energia, odkrywanie wymiarów nowego dla mnie gatunku muzycznego, którego wcześniej nigdy głębiej nie poznałem - wyznaje.

Trwa pierwsza polska trasa Me And That Man. Grupie towarzyszą Fertile Hump oraz Sasha Boole. Poznański koncert już w czwartek.

Me And That Man
28 września, godzina 19
Aula Artis (ul. Kutrzeby 10)
bilety: 79, 85 złotych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski