Małgorzata Ostrowska dziękuje Jackowi Kurskiemu - nie wystąpi w Kielcach

Małgorzata Ostrowska o tym, że nie przyjmie zaproszenia poinformowała na swoim profilu w serwisie Facebook:

A jednak marzenia się spełniają! Prezesowi Kurskiemu serdecznie dziękuję za zaistniałą sytuację, bo właśnie mogłam "pięknie odmówić" udziału w Opolskim Festiwalu, który odbędzie się w Kielcach. Choć taki abstrakcyjny lot w kosmos mógł być niezapomnianym wrażeniem. Piotrze (Piotr Niewiarowski, menadżer Małgorzaty Ostrowskiej), nie zawsze zdarza nam się taka zgodność- dzięki.

O fanów z innym światopoglądem jestem spokojna, bo Lombard zapewne wystąpi i stare przeboje też będą. I to się właśnie nazywa sytuacja komfortowa – napisała wokalistka.

- Nie jestem zaskoczony tym, że festiwal będzie gdzieś przeniesiony, bo to było zapowiedziane. Obojętnie czy to będą Kielce czy inna miejscowość. Jestem natomiast zaskoczony tym, że ta cała sytuacja wydarzyła się w Opolu. W Telewizji Polskiej chyba komuś zabrakło wyobraźni, bo to, że festiwal w Opolu podupada, widać od lat. Teraz jest więcej festiwali, większa konkurencja i ktoś powinien pomyśleć o zadbaniu o ten festiwal i pielęgnowaniu go, a nie wykonywaniu ruchów, aby go dobić. Gdy festiwal wróci do Opola, nigdy już nie będzie taki jak był. Decyzję o tym, że Małgorzata nie wystąpi w Opolu podjęliśmy wspólnie. Nie mamy problemów z występami w Telewizji Publicznej czego najlepszym dowodem program „Nie ma jak u mamy”, który Małgorzata nagrała w minioną niedzielę w Toruniu, a który będzie wyemitowany w Dniu Matki - mówi menedżer Małgorzaty Ostrowskiej Piotr Niewiarowski.

- Nasza decyzja była podyktowana tym, że niektórzy artyści zostali wykluczeni z festiwalu z przyczyn politycznych. Sami doświadczyliśmy zresztą tego jako Lombard w 1985, gdy wykluczono nas za Opola za odmowę udziału w Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze i na Festiwalu Pieśni Politycznej w Berlinie - dodaje.

Zobacz też: Prezydent Opola o zamieszaniu wokół festiwalu:

(Źródło: TVN24)