Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amorphis u Bazyla: Metal z Krainy Tysiąca Jezior

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
Amorphis zaczynali jako stricte deathmetalowy zespół. Dziś grają atmosferyczny rock/metal z odniesieniami do fińskiego folkloru
Amorphis zaczynali jako stricte deathmetalowy zespół. Dziś grają atmosferyczny rock/metal z odniesieniami do fińskiego folkloru Materiały prasowe
Finowie z Amorphis, jednej z najdłużej działających formacji metalowych z Krainy Tysiąca Jezior, zagrają w poniedziałek, 21 sierpnia, w Poznaniu. Zespół promuje ostatni album pt. "Under The red Cloud".

W pierwszej połowie lat 90. byli jednym z najważniejszych, obok Sentenced i Demilich, reprezentantów death metalu z Finlandii. Płyty takie jak debiutancki „The Karelian Isthmus” (1992) oraz następna „Tales from the Thousand Lakes” (1994) to klasyka gatunku, która mimo ponad dwudziestu lat od chwili premiery starzeje się z klasą.

Wraz z wydaniem płyty „Elegy” (1996), Finowie zaczęli zmieniać swoje oblicze. Za mikrofonem stanął Pasi Koskinen, dysponujący innym stylem śpiewania. Choć muzyka Amorphis od samego początku bazowała na wyraźnych melodiach, to zdecydowanie piosenkowy sznyt albumu i przewaga czystych wokali zaskoczyła sporą część dotychczasowej publiki. Moment, w którym grupa z Helsinek zaprezentowała swe bardziej przystępne oblicze, okazał się decydujący dla ich dalszej kariery. Od tamtej pory tworzy muzykę z pogranicza atmosferycznego rocka i metalu, pełnego melancholii i odniesień do fińskiego folkloru.

Z dzisiejszej perspektywy, za szczytowy okres w działalności „nowego” Amorphis uznaje się lata tuż po wydaniu „Elegy”, kiedy Finowie serwowali tak przemyślane i spójne albumy jak „Tuonela” (1999) czy „Am Universum” (2001), pełne pochmurnej aury stawiającej ich w jednym szeregu ze szwedzką Katatonią.

W 2003 r. dochodzi do kolejnej zmiany na stanowisku wokalisty. Obowiązki Koskinena przejmuje Tomi Joutsen, który występuje w szeregach Amorphis do dziś. Joutsen zaśpiewał do tej pory na siedmiu materiałach studyjnych Amorphis.

Bogatą dyskografię grupy zamyka wydany przed dwoma laty album „Under the Red Cloud” sprzed dwóch lat. Po raz kolejny już pojawiają się liczne odwołania do sił przyrody i fińskiego folkloru.

- Teksty nie tworzą jednolitej opowieści, choć można wyróżnić kilka wiodących wątków, jak zjawiska naturalne, pory roku i fragmenty znane z Kalevali (fiński epos narodowy - przyp. red.). A wszystko to w celu uzyskania wsparcia od wyższych sił - tłumaczy gitarzysta i lider Amorphis, Esa Holopainen.

W nagraniach, poza regularnym składem zespołu, wzięli udział m.in. były perkusista Opeth Martin Lopez oraz flecista szwajcarskiego Eluveitie Chrigel Glanzmann.

Promujący swoje ostatnie dzieło Finowie przyjeżdżają na dwa koncerty do Polski. Jeden z nich odbędzie się już w najbliższy poniedziałek w Poznaniu. Amorphis zagra w Klubie u Bazyla w towarzystwie dwóch rodzimych formacji.

Wieczór otworzy Obsidian Mantra, czyli młodzi Wielkopolanie prezentujący brzmienia z pogranicza death i groove metalu. Ich wydany niedawno debiutancki album „Existential Gravity” z pewnością zadowoli fanów Gojira i Meshuggah. Zespół dzielił dotychczas scenę m.in. z Mord’A’Stigmata, Entropia i Downfall of Gaia.

Drugim z supportów będzie pochodzący z Olsztyna zespół folk-blackmetalowy Varmia, promujący tegoroczną płytę „Z Mar Twych”.

Amorphis, Varmia, Obsidian Mantra
21 sierpnia, godzina 19
Klub U Bazyla (ul. Norwida 18A)
bilety: 85 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski