Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Harry Potter powstaje w "Marcinku"

Marcin Kostaszuk, Jacek Sobczyński
W holu "Marcinka" młodzi aktorzy odgrywali sceny z zakończenia roku szkolnego
W holu "Marcinka" młodzi aktorzy odgrywali sceny z zakończenia roku szkolnego Waldemar Wylegalski
Hol szkoły wypełniony gimnazjalistami w wyprasowanych białych koszulach i bluzkach. Oparty o kolumnę, zaczytany brunecik nie zwraca uwagi na trzech podkradających się blondynów. "Hej ty!"  woła ostro jeden z nich i popycha bruneta, który za chwilę poleci na łeb na szyję. Ale wszyscy nagle nieruchomieją... na znak reżysera.

Tę i wiele innych scen kręciła wczoraj ekipa filmu "Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa", która na trzy dni rozgościła się w "Marcinku", czyli popularnym poznańskim gimnazjum i liceum im. Karola Marcinkowskiego.

- W tej scenie widzimy bohatera po raz pierwszy. Jest ostatni dzień roku szkolnego - mówi reżyser Wiktor Skrzynecki, ale na dłuższą rozmowę nie ma czasu, bo wraz z operatorem Grzegorzem Kędzierskim co chwila poprawiają coś w kręconym ujęciu. Jest trzecia po południu, niektórzy statyści są na nogach od rana (podobnie jak ich rodzice), zatem ekipa co jakiś czas musi przypomnieć o tym, że nie wolno hałasować, a w trakcie przechodzenia przez korytarz patrzenie wkamerę jest wysoce niewskazane.

Tytułowe role Felixa, Niki i Neta grają Kamil Klier, Klaudia Łepkowska oraz Maciej Stolar-czyk, znany z serialu "Magiczne drzewo" Andrzeja Maleszki, który w opisywanej scenie pada ofiarą mało dowcipnych blondynów. Ich przygody nie zakończą się w szkolnych murach: ekipa ma przez sobą 35 dni zdjęciowych w sześciu różnych miastach, m.in. w Londynie.

Tamtejszy klimat zapewne będzie im sprzyjał, bo "Felix, Net i Nika" mają być polską odpowiedzią na "Harry’ego Pottera". Autor literackiego pierwowzoru Rafał Kosik ma już na koncie 6 wydanych części serii, dwie kolejne są w przygotowaniu. Ćwierć miliona sprzedanych egzemplarzy dobrze wróży filmowej adaptacji, która ma się wyróżniać efektami specjalnymi.

- Dziś kręciliśmy już scenę porażenia pradem, do której musimy dodać komputerowo efekty. W wielu ujęciach będziemy też musieli dodać stworzoną w komputerze roślinę - zdradza obecny na planie Piotr Bandomir z firmy Lifghtcraft i zapewnia, że kuszenie młodych fanów czarodzieja z Hogwartu odbędzie się za pomocą równie spektakularnych filmowych sztuczek. Premiera filmu odbędzie się jesienią 2011 roku.

Kręci się nie tylko w Poznaniu, ale także... o nim. Piątka mieszkańców stolicy Wielkopolski wpuściła kilkanaście dni temu do sieci "Poznań, I Love You": trzyipółminutowy film będący zbiorem zdjęć Poznania, ułożonych i dynamicznie skomponowanych według dokumentalnego klucza. To pierwsza tego typu promocja miasta w internecie, nakręcona przez prywatne osoby. Autorzy filmu nie ujawniają swoich nazwisk - chcą, żeby ich dzieło mówiło samo za siebie.

I jeszcze jeden przykład na poparcie tezy, że w bieżącym tygodniu Poznań żyje X Muzą - festiwal filmów animowanych Animator. Trzecia edycja tej jednej z najpopularniejszych polskich imprez poświęconych animacji rozpoczęła się wczoraj rano. Podczas konferencji prasowej na warsztaty animatorskie i koncert muzyki filmowej zapraszał belgijski kompozytor Nik Phelps.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski