By wpuścić Magdę Gessler do swojej restauracji, trzeba mieć wielką odwagę. Jak różni są restauratorzy i kucharze, tak różne mają zdania o przeprowadzanych przez nią rewolucji. Niektórzy mówią, że to pakiet dobrych rad i ogólnopolska promocja lokalu, z kolei inni rewolucji się boją.
Właściciele poznańskiej Lizawki - Damian Kowalewski i Szymon Rezulak - postanowili zaryzykować i oddali się w ręce zespołowi programu „Kuchenne rewolucje”. Po emisji odcinka w telewizji w ubiegły czwartek zapytaliśmy restauratorów o opinię na temat wizyty Magdy Gessler.
- Po „Rewolucjach” zmienił się u nas zespół. Zatrudniamy więcej osób, żeby przygotować się na zwiększony ruch. Bo jak tylko zaczęła się pojawiać zapowiedź programu o Lizawce w telewizji, przybywa do nas prawie dwukrotnie więcej gości - mówi Damian Kowalewski.
I faktycznie - już po wejściu do lokalu dowiedzieliśmy się, że dziś jedna sala jest zajęta na wesele, a w drugiej, mniejszej, już siedzieli pierwsi klienci. W sobotę o godzinie 13 to widok jednak niezwykły.
W kuchni nie tylko przybyło ludzi, ale - jak już było widać w programie podczas sprawdzającej wizyty Magdy Gessler Lizawka - także nowy sam jej szef. To Rafał Ogiba z Poznania, który pracował w Wielkiej Brytanii w prestiżowych hotelach i restauracjach, między innymi Hilton Cardiff oraz The Grove Watford.
- Pół roku temu wróciłem do Polski. Przyszedłem do Lizawki, można powiedzieć już po rewolucji. A to jest taki moment, kiedy trzeba dania z karty utrzymać na poziomie zadanym przez kogoś innego, a w kuchni nadać tempo prac i je zaplanować.
Jak stwierdza Damian Kowalewski, Rafał nie jest tylko kucharzem, ale potrafi też doskonale zarządzać pracą swojego zespołu. - Dopilnowuje, by planowo robić zakupy i rozlicza prawidłowo, na ile potraw wystarczy surowca. Teraz nie boimy się sytuacji, gdy zajęte są wszystkie miejsca, a jednocześnie możemy przyjąć około 40 osób - dodaje Damian.
I chociaż szef kuchni jeszcze nie ma autorskich dań w karcie, stara się i pilnuje tej linii, którą wyznaczyła Magda Gessler.
- Nie wiem, czy lokal by przeżył jeszcze jedną rewolucję po rewolucji - śmieje się kucharz. - Dlatego nie wprowadzam dużych zmian do karty. Co więcej, postanowiliśmy wraz z Szymonem i Damianem wprowadzić tak zwane menu degustacyjne z kolacji „Kuchenych rewolucji”. Są w nim wszystkie smaki pani Magdy, ale w mniejszych porcjach.
Jedyne co zmienili na stałe z wystroju zaproponowanego przez Magdę Gessler, to taborety zastąpili z powrotem wygodniejszymi krzesłami. - Na życzenie gości, by poczuli tę rewolucyjną atmosferę, możemy zamienić krzesło na drewniany stołek - śmieje się Damian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?