W Platformie Obywatelskiej zbliżają się wewnętrzne wybory nie tylko na szczycie, ale także lokalnie, w Poznaniu. Partia od maja, po rezygnacji Filipa Kaczmarka, nie ma swojego szefa. Być może już w przyszłym tygodniu władze ustalą termin. Już teraz typuje się kilku kandydatów.
- Na radzie regionu i w kolejnych tygodniach będziemy rozmawiać o organizacji wyborów - mówi Rafał Grupiński, szef PO w Wielkopolsce. - Wydaje się, że najlepszy termin będzie po wyborach ogólnopolskich - w połowie stycznia. Ale wiele zależy od opinii struktur miejskich.
W nich często mówi się o przełomie roku. PO formalnie bowiem nie ma szefa już od maja. Zajmujący stanowisko od 2010 r. Filip Kaczmarek zrezygnował po naszych tekstach o kontrowersjach związanych z nabyciem pustostanu na Jeżycach i zamiany z innym działaczem PO. Okazuje się jednak, że mimo kontrowersji wokół tej sprawy, były europoseł nie wyklucza swojego startu. - Nie wykluczam, bo nie mam ku temu powodu - mówi nam Filip Kaczmarek. - Nie podjąłem jednak żadnej decyzji, bo ona zależy od wielu czynników, a nie ma jeszcze nawet wyznaczonego terminu, więc coś po drodze może się zmienić.
Kaczmarek podkreśla, że w sprawie mieszkania nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie spotkał się też z krytyką wśród partyjnych kolegów. Z naszych informacji wynika jednak co innego. - Nie sądzę, by Filip Kaczmarek wystartował, bo musiałby zmierzyć się z przegraną - mówi członek poznańskiej PO. - Trudno byłoby mu dziś przekonać do siebie ludzi.
Partyjny działacz dodaje, że Platformie potrzebna jest nowa dynamika, a więc i świeża, młoda krew. To zdanie podziela chyba sporo osób, bo kilku naszych rozmówców - bez namysłu - jako faworyta do fotela przewodniczącego PO wymienia Mariusza Wiśniewskiego, 37-letniego wiceprezydenta Poznania i szef koła PO na Nowym Mieście. - Spotykam się z zachęami, głosami aprobaty - przyznaje Wiśniewski. - I rzeczywiście, rozważam start w wyborach. Decyzje na poziomie krajowym, w tym m.in. o szybkich wyborach przewodniczącego partii, dają nadzieję na wyciągnięcie wniosków z błędów ostatnich lat, powrót Platformy na właściwą ścieżkę i odzyskanie zaufania wyborców. 24 procent poparcia to dobry kapitał wyjściowy, który musimy wykorzystać do odrodzenia. Chciałbym się w ten proces wpisać.
W kuluarach wymienia się też kilka nazwisk, które mogą z Mariuszem Wiśniewskim rywalizować. Chodzi np. o Bartosza Zawieję, radnego i szefa koła PO na Grunwaldzie. I on mówi, że wiele osób namawia go do startu. Przyznaje również, że bardzo intensywnie się zastanawia. - Decyzja zależy jednak od wielu czynników, które muszę rozważyć - mówi Bartosz Zawieja. - Nawet gdybym chciał startować, potrzebne mi jeszcze poparcie np. gremiów osiedlowych. Trzeba też pamiętać, że objęcie takiego stanowiska to dodatkowe obowiązki.
Wśród kandydatów wymienia się także Grzegorza Ganowicza, przewodniczącego rady miasta oraz Marka Sternalskiego, szefa klubu radnych PO. O ile ten pierwszy mówi, że „nic nie jest wykluczone, potrzeba czasu i rozmów”, o tyle drugi zdecydowanie wyklucza ubieganie się o szefowanie miejskim strukturom partii.
- Chcę skupić się na pracy w samorządzie - mówi Marek Sternalski. - Od kandydatów będę za to oczekiwał jasnej wizji organizacji i zarządzania partią oraz programu działania w mieście - dodaje.
Zarząd miejskiej PO zbiera się w piątek. Być może już wtedy rozpocznie dyskusję o terminie wyborów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
