Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto nie gra w otwarte karty i dlaczego?

Karolina Koziolek
Spółdzielnie mieszkaniowe, jako relikt poprzedniej epoki, nie cieszą się wielką sympatią mieszkańców. O prezesach spółdzielni krążą najróżniejsze plotki, a to, że jeżdżą limuzynami, a to, że noszą buty z krokodylej skóry, zegarki kosztujące pięć moich wypłat. I nawet, jeśli część z plotek jest wyssana z palca, to na pewno władze spółdzielczych molochów nie pomagają nam w ich lubieniu.

Czytaj komentowany tekst: Osiedle Pod Lipami: Po co spółdzielni droga do szkoły?

Wśród wielu opisywanych przykładów, jest i kolejny. Dotyczy spółdzielni na Winogradach, która posiada działki bez dostępu do drogi publicznej, a chciałaby go mieć.

Owszem, to zrozumiałe, spółdzielnia chce budować. Pytanie brzmi, jakim kosztem? Na pewno nie powinna tego robić kosztem innych poznaniaków, akurat do spółdzielni nie należących. A tak stałoby się w przypadku mieszkańców tzw. osiedla Atanera, którym pod oknami wyrośnie 5-metrowy mur oporowy oraz droga, a znikną drzewa, które oddzielają ich od przedszkola i żłobka.
Jest jeszcze jeden, równie ważny aspekt tej sprawy. Chodzi o transparentność władzy. O ile trzeba rozumieć chęć zapewnienia dojazdu do szkoły, o tyle sposób komunikowania tego faktu kłóci się z zasadami demokracji.

Zarówno spółdzielnia, jak i powiązany z nią przewodniczący rady osiedla, przemilczają fakt, że łączy się ona z budową wieżowca i dwóch innych bloków. I że oznacza to wzmożony ruch, ciasnotę, a w rezultacie obniżoną jakość życia mieszkańców. Dlaczego spółdzielnia nie zagra w otwarte katy i nie powie, że droga będzie prowadzić także do bloków. Czego się obawia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski