Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz z Otorowa dobrowolnie poddał się karze

Magda Prętka
Ksiądz z Otorowa dobrowolnie poddał się karze
Ksiądz z Otorowa dobrowolnie poddał się karze 123rf
W piątek w Sądzie Rejonowym w Szamotułach rozpoczął się proces ks. Janusza Ś. z Otorowa (powiat szamotulski). W czerwcu tego roku prokuratura postawiła mu zarzut molestowania nieletniego ministranta. Duchowny miał się również dopuścić rozpijania czworga nieletnich.

Materiał dowodowy w dużej mierze oparty został o zeznania nastolatków, które biegły uznał za wiarygodne z psychologicznego punktu widzenia. Jak wyjaśniał Michał Franke, szef Prokuratury Rejonowej w Szamotułach, postępowanie zainicjowane zostało na skutek zawiadomienia ze strony szkoły ponadgimnazjalnej, do której uczęszcza ministrant. Szkoła otrzymała anonimowy list, docierały do niej również inne sygnały przekonujące, by zainteresować się tym, co nastolatek robił na plebanii w macierzystej parafii. Nauczyciele zaczęli rozmawiać z chłopcem, a ten wyjawił, że był molestowany przez proboszcza.

Czytaj też: Oskarżony ksiądz: Nie molestowałem, ale chcę dobrowolnie poddać się karze

Oskarżony nie stawił się na piątkowej rozprawie, obecny był za to jego obrońca, adwokat Mikołaj Pomin. W sądzie zabrakło też oskarżyciela publicznego i samych pokrzywdzonych.

Prowadzący sprawę, sędzia, Andrzej Klimowicz odczytał akt oskarżenia prokuratury wnioskującej o wymierzenie ks. Januszowi Ś. łącznej kary jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata (wnioskowano o 10 miesięcy pozbawienia wolności pod zarzutem molestowania oraz 4 miesięcy pozbawienia wolności pod zarzutem rozpijania), a także kary grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 25 zł każda (łącznie 5 tys. zł).

Czytaj także: Ksiądz proboszcz oraz młody katecheta podejrzani o molestowanie

Obrona duchownego nie protestowała. Ksiądz, choć do molestowania się nie przyznaje, a jedynie do rozpijania nieletnich, już wcześniej przekonywał, że zamierza dobrowolnie poddać się karze. Sprzeciw wobec aktu oskarżenia wyraził jedynie rzecznik praw dziecka.

Sędzia przychylił się do wniosku prokuratury w całości. Ponadto, zobligował oskarżonego do zwrot kosztów postępowania.

– Na podstawie zebranego materiału dowodowego i wniosku prokuratury sąd uznał, że sprawstwo nie budzi wątpliwości – mówił uzasadniając wyrok sędzia Klimowicz – Sąd uznał też zasadność warunkowo zawieszonej kary. Oskarżony wyraził skruchę, chciał poddać się karze – kwitował sędzia, informując przy tym, że pokrzywdzeni nie sprzeciwili się aktowi oskarżenia prokuratury.

Adwokat Mikołaj Pomin, już po zakończonej rozprawie mówił, że obrona nie będzie raczej składać wniosku o apelację. Kłóciło by się to z postanowieniem duchownego o dobrowolnym poddaniu się karze.

Dlaczego prokuratura wnioskowała o tak niski wymiar kary? – Jeśli przeanalizuje się cały materiał dowodowy, kara wydaje się być adekwatna do przestępstwa. Po to ustawodawca określił przedział „od do”, by karę móc dostosować do popełnionego czynu – mówił Michał Franke.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski