Można zapobiec takim zamachom, do jakich doszło na Ukrainie?
Krzysztof Jarosz: - Policja, monitorując zagrożenia, opiera się na informacjach własnych, pozyskanych z różnych środowisk, ale takie informacje zbierają też inne służby. Wszelkie niepokojące sygnały traktujemy poważnie, drobiazgowo sprawdzamy. Robimy co tylko można, by ograniczyć ryzyko. Podkreślam: do tej pory nie ma żadnych sygnałów, by Wielkopolska, także w kontekście Euro 2012, była w jakikolwiek sposób zagrożona zamachami terrorystycznymi.
Ale informacje mogą nie nadejść w porę...
Krzysztof Jarosz: - Tak było w Norwegii. Anders Breivik wcześniej nie był karany, nie znajdował się w zainteresowaniu służb, nic nie wskazywało, że planuje zamachy. Dlatego istotną rolę pełnią służby patrolowe. Na lotnisku, dworcach, marketach są jasne procedury postępowania w sytuacji, gdy zauważy się podejrzany pakunek, czy pozostawiony bez nadzoru bagaż. W zapobieganiu zagrożeniom wspierają nas także mieszkańcy informujący o tajemniczych pakunkach w miejscach publicznych.
Czyli szkolenia pirotechniczne prowadzone są tak "na wszelki wypadek"?
Krzysztof Jarosz: - Musimy być przygotowani na każdą ewentualność. Dlatego powtarzamy ćwiczenia, dopracowujemy sposób prowadzenia akcji ratowniczej, zabezpieczania miejsca eksplozji, zbierania śladów pozostawionych na miejscu itp.
Czytaj także:
Relacja poznanianki z Dniepropietrowska
Seria eksplozji w Dniepropietrowsku na Ukrainie. "Akt terrorystyczny" [VIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?