Kryzys? Jaki kryzys? W wielkopolskich firmach będą bogate święta

Jedną z pierwszych wielkopolskich firm, które odeszły od bonów, były Międzynarodowe Tar-gi Poznańskie. W firmie nie ma ich już od 10 lat. Są za to paczki dla dzieci, a w styczniu karty podarunkowe dla pracowników mających ponaddwudziestoletni staż pracy. Bonów nie daje też np. Enea Operator czy Jeronimo Martins, które postawiły na paczki dla dzieci. A dwa lata temu z bonów zrezygnowała sieć marketów Piotr i Paweł.

- Zdecydowaliśmy się na paczki świąteczne, w których znajdują się przeróżne produkty z naszej oferty. Dostają je wszyscy pracownicy, bez względu na pensję czy formę zatrudnienia - mówi Błażej Patryn, rzecznik Piotra i Pawła.
Bonów, kart podarunkowych ani prezentów na święta nie dostaną z kolei pracownicy Urzędu Marszałkowskiego. Taki sam los czeka urzędników z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

- W zasadzie nie mamy żadnych gratyfikacji związanych ze świętami. Tylko paczki ze słodyczami dla dzieci wszystkich pracowników. Są one kupowane z funduszu socjalnego - mówi Tomasz Stube, rzecznik wojewody.

Z funduszu socjalnego korzysta również Kompania Piwowarska. Pracownicy nie dostają jednak prezentów. Wypłacany jest im dodatek do listopadowej pensji. Jego wysokość uzależniona jest od zarobków pracownika.

- Firma dba też o integrację pracowników, dlatego finansuje działowe spotkania wigilijne - dodaje Wojciech Mrugalski, kierownik ds. komunikacji w firmie.

VW Poznań to jeden z największych pracodawców w Wielkopolsce. Zatrudniający ponad 6 tys. pracowników producent samochodów nie daje jednak ani bonów, ani prezentów na święta. Wszyscy zatrudnieni w Volkswagenie dostają za to dodatek świąteczny do pensji.

Pracodawcy rezygnują z bonów i szukają innych rozwiązań z powodu przepisów, które nakazują odliczyć od nich podatek.
- Wolne od podatku są świadczenia rzeczowe i pieniężne w całości sfinansowane z zakładowego funduszu socjalnego - tłumaczy Małgorzata Spychała-Szuszczyńska z Izby Skarbowej w Poznaniu. - Wprowadzono jednak limit - zwolniona kwota nie może przekroczyć wartości 380 zł w ciągu roku.

Co ciekawe, ustawa do wolnych od podatku prezentów nie zalicza bonów i talonów, które wymienia się na inne towary lub usługi. W efekcie jedynymi opłacalnymi "prezentami" na święta są karty podarunkowe, paczki czy gotówka. Jeśli bowiem pracownik otrzyma kartę o wartości 380 zł, to - w porównaniu z bonem - oszczędzi 68,40 zł podatku. Dla przykładu: jeśli firma zatrudnia 200 osób, to przy tych samych nakładach finansowych, rezygnując z bonów np. na rzecz gotówki, może dać pracownikom aż o 13,6 tys. zł więcej. Zaoszczędzić można też na rabatach, jakie oferują firmy sprzedające karty podarunkowe.

Głosy mówiące o tym, że takie podatkowe różnicowanie prezentów jest nieuzasadnione i niesprawiedliwe pojawiają się nie tylko wśród pracodawców, ale i polityków. Tego zdania są np. politycy Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego niedawno przygotowali projekt ustawy, który zakłada, że od nowego roku zwolnieniem podatkowym zostałyby objęte również bony czy talony dla pracowników.