Grodzisk Wlkp.: w poprawczaku wychowanek uprawiał seks z 14-latką?

Poprawczak w Grodzisku Wielkopolskim to jedna z dwóch placówek w kraju o zaostrzonym rygorze. W zakładzie o „wzmożonym nadzorze wychowawczym” przebywa 5 wychowanków, pracuje ponad 50 osób, roczny budżet wynosi podobno ok. 4 mln zł. Podobno, bo dyrektor nie chce potwierdzić, jakim budżetem dysponuje.

Są tam tak „surowe” zasady, że w styczniu w poprawczaku nocowała 14-letnia dziewczyna. Odpoczywała po wielogodzinnych odwiedzinach u jednego z wychowanków, starszego od niej o kilka lat. Jak twierdzą pracownicy, w ciągu dnia doszło między nimi do stosunku, a spotkanie sam na sam odbywało się na podłodze sali odwiedzin. Przykryli się kocem, mieli nalegać, by w monitorowanej sali nie włączać światła.

Zgłoszenie o domniemanych kontaktach seksualnych trafiło do Ministerstwa Sprawiedliwości już w styczniu. Resort Zbigniewa Ziobry nie zawiadamiał prokuratury nadzorowanej przez... ministra Ziobrę. Wobec dyrektora zakładu, członka PiS, miesiącami nie wyciągano żadnych konsekwencji. O sprawie była też informowana minister Beata Kempa, szefowa Kancelarii Premiera. Pisma adresowane do niej przekazywano do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Sprawa nabrała tempa kilka tygodni temu. O kulisach sprawy, kilkunastu pracowników poprawczaka, opowiedziało naszej redakcji. A kilku z nich podpisało się pod oficjalnym zawiadomieniem do grodziskiej prokuratury. Z ich opowieści wyłania się obraz zakładu poprawczego o lekkich obyczajach, w którym od dawna dochodzi do bardzo niepokojących zdarzeń.

Ministerstwo Sprawiedliwości w zeszłym tygodniu otrzymało od nas wiele pytań. Dopiero dwa dni temi, w środę, otrzymaliśmy lakoniczną odpowiedź. Wynika z niej, że wcześniej nie stwierdzono niedozwolonych zachowań podczas styczniowych odwiedzin. Mimo to resort właśnie podjął decyzję o zawieszeniu dyrektora Konrada Maciejaszka „do czasu wyjaśnienia sprawy”.

Dyrektor nie czuje się winny. Uważa, że jest niesłusznie atakowany przez część podwładnych. Sprawę wyjaśnia prokuratura w Grodzisku Wlkp. Po doniesieniu pracowników, w poniedziałek wszczęła śledztwo dotyczące obcowania płciowego z osobą poniżej 15 roku życia oraz niedopełnienia obowiązków przez władze poprawczaka.

Wychowanek, który rzekomo uprawiał seks z 14-latką, w marcu został skierowany do bliźniaczego zakładu w Trzemesznie. O jego przeniesienie wnioskował dyrektor grodziskiego poprawczaka. Jak się dowiedzieliśmy, młody mężczyzna również w Trzemesznie chciał się spotykać ze swoją bardzo młodą znajomą. Jednak dyrektor placówki w Trzemesznie zdecydowanie odmówił. Jak nam powiedział, w kierowanym przez niego zakładzie nie ma możliwości, aby nieletnia spotkała się „sam na sam” z wychowankiem oraz spędziła noc w poprawczaku.

W pozostałej części przeczytasz:

• - dlaczego dwie nastolatki z Zabrza zostały na noc w grodziskim poprawczaku?
• - kogo dyrektor "zidentyfikował" jako agenta SB?
• - co się stało ze strażnikiem, który jako pierwszy poinformował o styczniowym widzeniu?

***
Andrzej Polok w oświacie pracuje ponad 40 lat. Uczył praktycznej nauki zawodu wychowanków Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w Pszczynie. Specjalizuje się w metaloplastyce, a jego podopieczni zdobywali szereg nagród w konkursach artystycznych. Trzy lata temu ostał wyróżniony w konkursie "Nauczyciel Roku 2014".