Legendarny festiwal w Jarocinie przyciągał wtedy wielu młodych, sprzeciwiających się komunistycznemu systemowi ludzi. To była często ich forma protestu. Artyści grali na nosie cenzurze, przemycając w swoich tekstach niewygodne dla władzy treści. Ludzie chcieli zmian, a Jarocin pozwalał się im poczuć tak, jakby już to nastąpiło. Dlatego wielu kochało festiwal w Jarocinie, a władze nienawidziły. Robiono wszystko, by uniemożliwić funkcjonowanie festiwalu. Doskonałym przykładem obrazującym ruchy nieprzychylnych przedstawicieli PRL jest to, co działo się wtedy z pociągami kursującymi na festiwal.
Czytaj też: Czytaj też: Jak dojechać na festiwal do Kostrzyna
Tamte czasy doskonale pamięta mocno związany z jarocińskim środowiskiem, Krzysztof Skiba - lider zespołu Big Cyc: - Wagony oblepione były ludźmi jak winogronami. Już na dworcu w Poznaniu łaziły zwiększone patrole policji i legitymowały młodych ludzi z plecakami i w dziwnych fryzurach. Byłem w latach 80. w Jarocinie trzy razy. Dwa razy autostopem i raz pociągiem. PKP to nigdy nie była przyjazna firma dla pasażerów. Pracowali zawsze tak, jakby robili łaskę, że jadą. Straż Ochrony Kolei, czyli SOKiści, byli szczególnie negatywnie nastawieni do młodych ludzi. Ganianie z pałami, zaczepianie, wyzywanie, ciąganie na kolejowy komisariat - to było coś normalnego. Brudne toalety, spóźnienia, brak ogrzewania - to obraz PKP w czasach komuny.
- Pociągi w kierunku Jarocina były niczym składy kolejowe w Indiach
- komentuje Krzysztof Skiba.
Mimo utrudnień fani i tak docierali na festiwal w Jarocinie, często pieszo.
- To jest jakiś absurd - kontynuuje muzyk z zespołu Big Cyc. - Ludzie i tak dotrą na ten festiwal i mają świadomość, że ktoś odgórnie chce go zniszczyć. To polityczna zagrywka. Gdyby to było spotkanie pielgrzymkowe, to PKP pewnie podstawiłoby wiele dodatkowych składów. Widzimy więc, że obywatele nie są równo traktowani, a przecież to gwarantuje nam Konstytucja. Do władzy mam tylko jeden przekaz: sztuczne sterowanie instytucjami państwowymi, takimi jak PKP, które maja służyć WSZYSTKIM obywatelom, w celu zwalczania festiwalu, który się władzy nie podoba, prowadzi donikąd, bo owoc zakazany smakuje lepiej. Takie oraz inne zabiegi (straszenie zagrożeniem terrorystycznym) i inne kłody rzucane pod nogi organizatorom festiwalu spowodują tylko odwrotny efekt. Myślę, że w tym roku na Pol’and’Rock możemy spodziewać się rekordowej liczby widzów. Mam też smutne poczucie faktu, że państwo polskie jako całość stało się zabawką partii rządzącej, która układa wszystkie klocki pod siebie. Na szczęście Polska to coś więcej niż interes partyjny, o czym wielu zdaje się zapominać.
Czytaj także: Czytaj też: Pol’and’Rock - wybrano najlepsze zespoły
Na tegorocznej, 25. edycji Pol’and’Rock’a wystąpią m.in.: Ziggy Marley, Kult, Acid Drinkers, Agnieszka Chylińska, Happysad, Daria Zawiałow czy Krzysztof Zalewski. Na ASP, prócz Skiby, pojawią się Wojciech Smarzowski i Katarzyna Nosowska. Festiwal oficjalnie startuje 1 sierpnia i trwać będzie trzy dni. Szczegóły dostępne na stronie internetowej wydarzenia.
Sprawdź też:
Zobacz: PolAndRock Festiwal 2019 (Woodstock) w Kostrzynie nad Odrą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?