Choć nikt nie chce tego przyznać oficjalnie, dawanie pod stołem gotówki jest powszechne.
- Kiedy chcemy wejść do jakiejś sieci, zdarza się, że musimy odczekać w kolejce, bo np. kończy się naszej konkurencji kontrakt na półkę - powiedział nam jeden z menadżerów dużego koncernu sprzedającego swoje produkty m.in. w sieciach handlowych. - Jesteśmy przygotowani na to, że będziemy musieli zapłacić za możliwość dostania miejsca po nich. Pieniądze dostaje osoba odpowiedzialna za kontrakty z dostawcami. Bywa też tak, że w trakcie naszych "negocjacji" konkurencja nas przebija i musimy wyłożyć więcej - dodaje menadżer.
Czytaj także:
Poznań: Korupcja w policji. Akt oskarżenia trafił do sądu
CBA na tropie korupcji w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Poznaniu
Nasz informator mówi też, że podpisanie umowy z kupcem nie oznacza końca płacenia pod stołem.
- Jeśli chcemy, aby nasz towar był ułożony na półkach według firmowych standardów, musimy opłacić menadżera zmiany, bo tylko jego ludzie mogą to zrobić - mówi.
Z innego źródła dowiedzieliśmy się o praktyce opłacania osób dokonujących zamówień. - Każdej firmie zależy na tym, aby sklepy miały jak najwięcej jej towaru w magazynie - tłumaczy, chcący zachować anonimowość kierownik regionalny firmy produkującej tytoń. - Sklepy oczywiście chcą, aby towaru zalegającego w magazynie było jak najmniej. Ale wszystko zależy od zamawiającego towar.
Kierownik przyznaje jednak, że niektóre sieci, świadome procederu, zabezpieczają się przed nim i poszczególne sklepy mogą zamówić tylko tyle towaru, na ile pozwoli im program wyliczający zapotrzebowanie na podstawie sprzedaży.
Z toczącego się w tej sprawie śledztwa wiadomo, że pracownicy różnych sieci handlowych brali łapówki w zamian za "wpuszczenie" na sklepowe półki rozmaitych firm. Najczęściej chodziło o producentów napojów i alkoholi. Jest prawdopodobne, że w grę mogą wchodzić producenci artykułów spożywczych i tytoniu.
Prokuratura nie powiedziała nam wprost, że sprawa korupcji w marketach dotyczy również Wielkopolski. Nieoficjalnie wiadomo, że w jej zainteresowaniu są dostawcy także z naszego regionu. Sprawdzane są też sieci handlowe. Z naszych ustaleń wynika, że organy ścigania interesują się kilkoma hipermarketami mającymi sklepy w różnych miejscach naszego kraju. Oprócz Kauflandu chodzi m.in. o Makro czy Carrefour. Ta ostatnia potwierdziła, że otrzymała już pytania od policji i właśnie je analizuje.
Nasz komentarz: Półka za łapówkę
Ile wynosiły kwoty łapówek? Ile na nich zarobili pracownicy hipermarketów? O szczegółach śledztwa czytaj w sobotnio - niedzielnym, papierowym Głosie Wielkopolskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?