Problem z pomnikami polega na tym, że te na papierze zawsze można wyrzucić do kosza. Gorzej z tymi, którzy już stoją. Te najczęściej upadają w okresie przełomów, a na taki na razie się w Polsce nie zapowiada. Wywieźć? Schować? Niestety, tego również nie można praktykować. Jedyne, co zostaje, to taki pomnik znosić i przeklinać w duchu tych, który pozwolili mu oszpecić całkiem ładne miejsce.
Trudno się dziwić radnym, że mają już dość niekontrolowanych pomników. Zwłaszcza tych potencjalnych, które w każdej chwili mogą się narodzić w czyjejś głowie. Nie ma przy tym żadnej gwarancji, że będzie to głowa najwybitniejszego rzeźbiarza stulecia. Nie można również liczyć na to, że Polakom przejdzie chęć stawiania nowych pomników. To, że może czas już z nich wyrosnąć i przejść do bardziej żywych form okazywania szacunku i hołdu martwym bohaterom, jeszcze się w tym kraju mało komu śni.
A skoro nie można uciec od pomników, to przynajmniej warto nad nimi zapanować. Przestrzeń publiczna jest sprawą publiczną, a nie prywatną, czy to się komuś podoba, czy nie. I więcej niż tylko jedna głowa powinna o niej decydować.Radni za swoją uchwałę na pomnik nie powinni jednak liczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?