W styczniu 2011 roku ujawniliśmy, że miasto Poznań nie kontroluje milionowych wydatków na coroczne koncerty, a zarazem rezygnuje z możliwości zarobienia na dochodowych imprezach. Potwierdza to ukrywana dotąd dokumentacja dotycząca występu Stinga. Udało się uzyskać dopiero dzięki żądaniom prokuratury i policyjnym przeszukaniom.
Z dokumentacji wynika, że miasto podpisało umowę nie z firmą, która pierwotnie miała prawo do organizacji koncertu Stinga, tylko z agencją która odkupiła te prawa od pośrednika.Tym samym koszty organizacji koncertu (z tytułu pośrednictwa) były wyższe. Zaskakuje także fakt wyrażenie przez władze Poznania zgody na zwiększenie wydatków o ponad milion złotych w stosunku do ustaleń z umowy.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Słaba kontrola nad milionami na masowe imprezy
Sting chciał dać drugi koncert, Poznań odmówił
Koncertem Stinga w Poznaniu zajęła się prokuratura
"Doprowadzono do sytuacji wielokrotnego uprzywilejowania producenta kosztem interesów miasta" - stwierdził policyjny ekspert, który zbadał sprawę. Jego stanowisko jest druzgocące dla miejskich urzędników i wskazuje na podejrzenie szeregu poważnych przestępstw. Tyle, że konińska prokuratura ograniczyła swoje dociekania i nie weryfikowała wszystkich uzyskanych informacji.
Więcej w sobotnim "Głosie Wielkopolskim"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?