Sprawa ciągnie się od ubiegłego roku. W lutym 2012 roku grupa mieszkańców złożyła wniosek o przeprowadzenie referendum w Komornikach i zaczęła zbierać podpisy. Do referendum, a tym bardziej odwołania wójta, nie doszło, bo zakwestionowano prawidłowość 737 z 1694 podpisów. Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. Po sygnałach o rzekomych nieprawidłowościach zajęli się nią śledczy.
Część mieszkańców, którzy podpisali się pod wnioskiem o odwołanie wójta twierdziła, że wprowadzono ich w błąd.
CZYTAJ TAKŻE:
Policja bada sprawę referendum w Komornikach
- Byłam przesłuchiwana w sprawie referendum w Komornikach. Zostałam poproszona o opisanie osób, które mnie odwiedziły i powtórzenie tego, co mówiły - opowiada mieszkanka gminy. - Powiedziałam jak wyglądała lista, że była tak zbindowana, że nie było widać nagłówka, który by wskazywał pod czym dokładnie się podpisuję. Ludzie, którzy mnie odwiedzili nazwali pismo "petycją o drogi i światła", a gdy oznajmiłam, że mam drogę i oświetlenie, dodali, że "to też protest związany z krematorium". No więc podpisałam.
Kobieta zaznacza, że nikt nie informował jej, że podpisując się na liście wyraża poparcie w sprawie zorganizowania referendum za odwołaniem wójta.
Polecamy:
Okradł policyjny radiowóz. Grozi mu do 15 lat więzienia
Pytany o tę sprawę jeden z inicjatorów referendum o odwołanie wójta Komornik komentował dla "Głosu": - Sądziłem, że to tylko plotki. Jeśli takie sytuacje naprawdę miały miejsce mogę powiedzieć tylko tyle, że jestem wstrząśnięty.
A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Z naszych informacji wynika, że więcej osób twierdziło, że zostało wprowadzone w błąd. Jak się dowiadujemy, byli i tacy, których nazwisko widniało na liście, choć oni sami twierdzili, że nie podpisywali się pod żadnymi wnioskami, czy petycjami. I to od nich pobrano próbki pisma, które teraz przekazane zostały biegłemu grafologowi. Ma on stwierdzić, czy podpisy rzeczywiście zostały sfałszowane, a jeśli tak - przez kogo.
CZYTAJ TAKŻE:
Policja bada sprawę referendum w Komornikach
Gdyby informacje o podrabianiu podpisów się potwierdziły oznaczałoby to, że postępowanie zostanie rozszerzone: będzie musiało dotyczyć nie tylko używania podstępu w trakcie zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w Komornikach, ale i fałszerstwa. Kiedy można się spodziewać zakończenia postępowania i ewentualnych zarzutów? Tego nikt nie potrafi powiedzieć.
Polecamy:
Okradł policyjny radiowóz. Grozi mu do 15 lat więzienia
Policjanci tłumaczą, że przy sporej ilości materiału ekspertyzy mogą trwać długo. - Dlatego postępowanie zostało zawieszone - tłumaczą.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?