Trzcianecka prokuratura, która prowadziła śledztwo w jego sprawie, zarzuciła mu, że wydał pieniądze kancelarii na spłatę osobistych długów - kredytów, pożyczek, kart kredytowych i rat leasingowych, a także alimentów. Wypłacał sobie z nich również wynagrodzenie nawet gdy na nie nie zarobił.
W czasie procesu, który toczył się przed Sądem Okręgowym w Poznaniu, Julian F. bronił się tłumacząc, że kancelaria miała tylko jedną kasę. Na wszystko. I niczego sobie nie "pożyczył", bo to, co wziął, wydał na utrzymanie kancelarii.
Nie przekonał jednak sądu, który uznał, że komornik umyślnie działał na szkodę wymiaru sprawiedliwości i to w dodatku dla osobistej korzyści majątkowej. Za przekroczenie uprawnień, bo tym - w świetle przepisów - było pobieranie pieniędzy kancelarii na inne cele niż "komornicze" , skazał go na 1,5 roku w zawieszeniu na 3 lata. Orzekł także 3-letni zakaz wykonywania zawodu komornika.
Ten zakaz może się jednak znacznie wydłużyć, gdy wyrok się uprawomocni. Na razie komornik może się jeszcze odwołać i tylko korzystny dla niego wynik apelacji mógłby uratować jego wiszącą na włosku karierę. Skazany komornik nie występuje bowiem w przyrodzie.
- W przypadku prawomocnego wyroku skazującego minister sprawiedliwości odwołuje komornika z pełnionej przez niego funkcji - mówi Marek Grzelak, rzecznik Izby Komorniczej w Poznaniu. - O powrót do zawodu może się starać dopiero po zatarciu kary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?