Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolarstwo: Robert Taciak o wybitnych osiągnięciach Katarzyny Pawłowskiej

Radosław Patroniak
Robert Taciak z trzykrotną mistrzynią świata w kolarstwie torowym, Katarzyną Pawłowską
Robert Taciak z trzykrotną mistrzynią świata w kolarstwie torowym, Katarzyną Pawłowską Fot. Archiwum Roberta Taciaka
Rozmowa z Robertem Taciakiem, byłym trenerem trzykrotnej złotej medalistki MŚ w kolarstwie torowym oraz szefem grupy kolarskiej Mróz Jedynka Kórnik.

Trzeci tytuł mistrzyni świata to dowód na to, że Katarzyna Pawłowska jest wybitną kolarką torową. Dlaczego mimo różnych perturbacji na szosie podczas ważnych imprez na torze potrafi być najlepsza przynajmniej w jednej konkurencji?
Warto pamiętać, że Kasia jest na szosie zawodniczką w najlepszej grupie na świecie, czyli w Boels Dolmans, gdzie obok niej ścigają się mistrzyni świata i mistrzyni olimpijska. Trudno jest jej nagle wywrócić do góry nogami zastaną hierarchię. Z drugiej strony nie uważam, że powinna sobie za wszelką cenę szukać słabszej grupy, bo wyjdzie jednak ucieczka i w ciągu kilku godzin z pomocnika może stać się liderem. Poza tym przez cały poprzedni sezon prześladowały ją kontuzje. To tak gwoli wyjaśnienia, gdyż talent do jazdy na torze to ona miała zawsze. Zdobywając trzeci tytuł mistrzyni świata przeszła do historii polskiego kolarstwa. Nikt przed nią czegoś takiego nie dokonał.

Nie wszyscy jednak wiedzą, że w październiku ubiegłego roku Kasia w zasadzie pożegnała się już z torem i o wyjeździe do Londynu na MŚ dowiedziała się dopiero trzy tygodnie temu. Okazało się bowiem, że nasza drużyna ma szansę na kwalifikację olimpijską i w trybie nagłym związek poprosił o pomoc ją i Eugenię Bujak. Tuż przed imprezą Kasia startowała w wyścigu szosowym, a trzy dni później pobiła z koleżankami rekord Polski w wyścigu na 4 km na dochodzeniem,a sześć dni później została mistrzynią świata w wyścigu punktowym. To świadczy o tym, że przygotowania na torze powinny trwać 2-3 dni, a nie kilka tygodni.

Pawłowska w Rio de Janeiro miała koncentrować się na wyścigu szosowym ze startu wspólnego. Po awansie drużyny akcenty trzeba będzie chyba jednak rozłożyć inaczej?

Nie widzę takiego dużego konfliktu interesów, bo jeśli w Londynie sprawdził się wariant jazdy z „łapanki”, to może nie trzeba się go też bać na igrzyskach w Brazylii. Wiem, że Kasia będzie chciała zaistnieć na szosie w Rio de Janeiro i wszystko temu startowi podporządkowuje. Wynajęła nawet mieszkanie w Kłodzku, by dobrze przygotować się do czerwcowych MP w Świdnicy, które będą rozgrywane na podobnej trasie, co ta olimpijska. Do igrzysk trzeba się jednak najpierw zakwalifikować, a to też nie będzie taka prosta sprawa, bo inne zawodniczki mają podobne aspiracje. Kiedyś bardzo górzyste trasy Kasi za bardzo nie odpowiadały, ale to już się zmieniło, dlatego uważam, że jej postanowienie, by priorytetowo potraktować start na szosie są słuszne.


Ile lat musimy czekać na to, by młodsze koleżanki Pawłowskiej sięgały po medale na wielkich imprezach w kolarstwie torowym i czy będą wśród nich zawodniczki Mróz Jedynki Kórnik?

Bardzo na to liczę, choć trzeba pamiętać, że moje podopieczne w klubie to wciąż bardzo młode kolarki. Nie ma co ukrywać, że taką „perełką” jest Nikol Płosaj, która właśnie szykuje się do startu na akademickich MŚ. Była już brana pod uwagę też do kadry seniorskiej, ale ona waży 50 kg i ma dopiero 20 lat. Trzeba więc rozsądnie szafować jej siłami. Inne dziewczyny też mają wszelkie predyspozycje, by pójść w ślady Pawłowskiej.


Jak ocenia Pan przygotowania swojej grupy do tego sezonu? Czy udało się zrealizować wszystkie plany i czy wszystkie zawodniczki są w optymalnej dyspozycji?

Problemy zdrowotne miały Alicja Ratajczak i Weronika Humelt. Obie więc lżej trenowały na pierwszym obozie w hiszpańskim Calpe. Teraz rozpoczęliśmy drugie zgrupowanie w Lloret de Mar i pracujemy już na maksymalnych obrotach, choć to bardziej dotyczy zawodniczek niż grupy juniorów. Warto podkreślić, że pierwszego zgrupowania nie byłoby bez wsparcia państwa Mrozów, Marii i Wojciecha, którzy towarzyszyli nam w Calpe.


Które starty będą najważniejsze i które zawodniczki będą liderkami grupy?

W pierwszy weekend kwietnia wystartujemy w Sobótce i Dzierżonowie. Potem czekają nas MP i pierwsza edycja Tour de Pologne. O liderkach nie chcę mówić, bo naszą siłą będzie wyrównany skład.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski