Koktajl metalu i hard core. Merauder zagra Pod Minogą

W latach 90. byli jedną z czołowych formacji nowojorskiej sceny hard core. Nazwę Merauder wymieniano w jednym szeregu z takimi ikonami gatunku jak Madball czy Biohazard, a tytułowy hit z albumu "Master Killer" podobał się także metalowcom i fanom rapu. Dziś dorobek grupy, na której czele stoi wokalista Jorge Rosado wypada dość blado na tle dyskografii dawnych kolegów. Z kolei o tym, czy Amerykanie są w dalszym ciągu solidną koncertową trupą, przekonać się można w najbliższą sobotę na Scenie Pod Minogą.

Merauder był jednym z pierwszych zespołów, które w swoim brzmieniu łączyły intensywność hard core z mroczną atmosferą metalu. To między innymi oni kładli fundamenty pod nurt metalcore w jego najbardziej pierwotnej formie. Dowodem tego są covery nowojorczyków, nagrane przez Hatebreed i Heaven Shall Burn. Prócz wydanego w 1995 roku "Master Killer", na koncie Merauder znajdują się dwie inne płyty: "Bluetality" (2003) oraz "God is I" (2009).

- W metalcore chodzi tak naprawdę o agresję hard core i wibrację metalu. Niewiele zespołów robi to dziś dobrze, a nasza muzyka jest prosta i bezpośrednia - mówił Rosado tuż po wydaniu ostatniej płyty w wywiadzie dla portalu Noisecreep.com.

Prócz Merauder, zobaczymy Francuzów z Providence. Mimo europejskiego rodowodu, paryski zespół inspiruje się głównie amerykańskim hard core. Istniejąca od 2006 r. formacja ma na swoim koncie m.in. trasy u boku Madball, 25 Ta Life oraz Nueva Etica. Fani tradycyjnego, hardcore'owego brzmienia nie powinni być zawiedzeni.

W roli polskiego supportu obsadzono trójmiejską załogę Restricted. To jedna z nielicznych na naszej scenie kapel parających się beatdownem - wolną i szczególnie brutalną odmianą hard core.

Merauder
support: Providence, Restricted
27 czerwca, godzina 19
Pod Minogą (ul. Nowowiejskiego 8)
bilety: 30-40 zł