A tak jest. Zadziwia mnie bojaźń części radnych w tym względzie. Zaskakuje też fakt, że próby wywołania publicznej debaty o tym nazywa się cenzurowaniem teatru, zamachem na niezależność artystyczną.
Może to radni są na cenzurowanym i to im knebluje się usta w tej sprawie? Teatr, który jest tak otwarty, politycznie i społecznie zaangażowany, powinien być gotowy także na rozmowy o sobie. W tej sprawie dziwi mnie wiele kwestii. Choćby ta, że nie przypominam sobie, by dyrektor miejskiej placówki obrzucał inwektywami radnych. Co więcej, by uszło mu to na sucho.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?