Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kodowanie mundialu siatkarzy za pomocą ideologii

Radosław Patroniak
Zewsząd mnie namawiają, bym jeszcze raz napisał o zakodowaniu zbliżających się MŚ siatkarzy. O dziwnym podejściu władz PZPS i Polsatu do organizacji mundialu już pisałem, ale kolejne dni przynoszą nowe, bulwersujące fakty, mające przekonać kibiców, że to dla ich dobra zakodowano występy biało-czerwonych.

Karkołomne wyjaśnienia wołają o pomstę do nieba, ale w naszym kraju od dawna już na „fali” są ci, którzy do prostych spraw dorabiają ideologię i wszędzie szukają winnych, tylko sami się nie biją w piersi...

Najpierw o tym, co oczywiste Jeśli sześć lat temu Polsat załatwił nam mundial za 15 mln euro i nabył prawa marketingowe oraz telewizyjne do niego, to on też wziął na siebie odpowiedzialność za ich sprzedaż. Gdyby MŚ rozegrane zostały w innym kraju też by się nic nie stało, bo Polacy potrafią jeździć po całym świecie za siatkarzami i mają co roku swoje święto w postaci Ligi Światowej. Tymczasem dyrektor Polsatu Sport, Marian Kmita, mówił m.in. w wywiadzie, że „na pewno rząd nas nie wsparł. Nie czuliśmy, że komuś na tym mundialu zależy. Zostaliśmy z nim sami. A chcieliśmy, by powołano koordynatora do spraw turnieju. Byliśmy po słowie z wielkim państwowym koncernem. W styczniu on się wycofał, a za tą umową miały pójść kolejne ze spółkami skarbu państwa”.

A teraz kilka liczb, zaprzeczających rzekomemu osamotnieniu Polsatu. Budżet turnieju wynosi 75 mln zł, z czego 3,5 to dotacja budżetowa, 20 – dotacja z FIVB, 33,5 – dotacja miast-organizatorów i 18 – wpływy z biletów. No to rzeczywiście organizatorzy zostali pozostawieni na pastwę losu...

Druga sprawa to sponsorzy. Ludzie z Polsatu i PZPS pukali do wszystkich ministerialnych drzwi, żeby za jednym zamachem zgarnąć kilkanaście mln zł. No to jeśli my mamy takich menedżerów w stolicy, że liczą jedynie na dziesięć upolitycznionych firm, to potem nie dziwmy się, że wszystko jest i tak załatwiane w modnych restauracjach. Po trzecie wreszcie przez ostatnie pół roku Kmita z prezesem PZPS, Mirosławem Przedpełskim szukali 16 mln zł niby na upiększenie MŚ. A mnie się zdaje, że na coś zupełnie innego, bardziej prozaicznego...

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski