Tymczasem okazuje się, że tak jak we wszystkim, co robimy, także i tu, przesada może przynieść niechciane skutki. Bo przecież co najmniej przesadą nazwać można "zawiatraczanie" Wielkopolski. Co takiego wyjątkowego z punku widzenia energetyki wiatrowej jest w naszym regionie? Czy jesteśmy jakąś wyspą wichrów, czy mamy mnóstwo wysokich wzniesień, gdzie wiatry hulają 360 dni w roku? O takich walorach nizinnego w końcu regionu nikt nie słyszał. Jakiż to więc magnes przyciąga inwestorów, którzy w szaleńczym pędzie "plantują" w Wielkopolsce wiatraki? Odpowiedź jest prosta. Pieniądze.
Wiatraki to dobry zysk. To nie grzech na takim interesie zarabiać, ale jeśli aż tylu inwestorom daje się zarobić, to ktoś musi stracić. Obawiam się, że mogą to być mieszkańcy "zawiatraczonego" regionu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?