Klienci Amber Gold i Finroyal ciągle czekają na sprawiedliwość

Równolegle w sądach toczą się sprawy o odzyskanie pieniędzy. I póki co, w czwartek gdański sąd poprosił ministerstwo sprawiedliwości o nowe etaty ponieważ jedna osoba nie nadąża z obsługą ogromnej ilości roszczeń. Do gdańskiego sądu wpłynęło ich ponad 12 600.

Czytaj także:

Mój Reporter: Co dalej w sprawie śledztwa Finroyal

- Liczba złożonych zawiadomień o przestępstwie wynosi obecnie 1117 - to już rzecznik prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura, która prowadzi śledztwo ws. Finroyal. Dodaje, że pokrzywdzeni, którzy złożyli powyższe zawiadomienia są w dalszym ciągu przesłuchiwani.

Jak dotychczas śledczym udało się ustalić łączną wartość powierzonych Finroyal pieniędzy, o których zwrot chcą ubiegać się jego dawni klienci. Według prokuratury to 50 mln 468 tys.zł. Jest jeszcze waluta, łącznie około 127 tys. 497 euro, 17 tys.267 funtów brytyjskich oraz 98 tys.572 dolarów.

W cieniu Amber Gold klienci Finroyal walczą o oszczędności

Jeszcze w ubiegłym roku śledczym udało się odnaleźć część majątku Andrzeja K. Są to udziały o wartości prawie 300 tys zł. w spółce Finroyal, udziały opiewające na kwotę 1,3 mln zł w ośrodku "Młyn nad Tywą, a także udziały w spółce Melkorn z Mrągowa i trzy nieruchomości położone w województwie warmińsko-mazurskim. Służby w dalszym ciągu poszukują innych składników majątku należącego do Andrzeja K.- W styczniu ponownie zastosowano wobec Andrzeja K. dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju - dodaje D. Ślepokura.

Pokrzywdzeni tymczasem powoli przestają wierzyć, że kiedykolwiek uda im się odzyskać pieniądze. - Żadne pieniądze do nas nie trafiły. Nie za bardzo już wierzę, że się uda cokolwiek odzyskać - nie ma złudzeń Aldona Korczyk z Poznania.

Sprawę jej i męża opisywaliśmy pod koniec sierpnia w "Głosie". Poznaniacy skuszeni atrakcyjną ofertą Finroyal przekazali firmie, która miała siedzibę przy Starym Rynku 62,2 tys. złotych. Były to ich oszczędności życia.

Sprawa Finroyal: Kilkudziesięciu pokrzywdzonych klientów zgłosiło się do prokuratury

- Ponoć szef tego Finroyal wszystkie pieniądze pochował. Chyba już je straciliśmy - mówi Andrzej Korczyk. - Złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Co miesiąc chodzę do prokuratury zapytać czy coś się dzieje. Wiem, że dzieci części oszukanych osób sprawdzały w Anglii tę firmę FRL Capital Ltd., ale bez skutku - dodaje.

Podobnie nadzieję traci pani Maria, która w Finroyal ulokowała prawie 200 tys. zł. - Dzieci pytają dlaczego teraz nie mam pieniędzy, a kiedyś miałam. Musiałam wymyślić jakieś wytłumaczenie - mówi. Jej sprawę opisywaliśmy w sierpniu ubr. Pani Maria przyznała wówczas, że jej (dorosłe) dzieci nic nie wiedzą o tym, że ulokowała pieniądze w parabankach. Również ona złożyła zawiadomienie do prokuratury. Na proces sądowy o odzyskanie pieniędzy jej nie stać. - Kancelaria wyliczyła, że musiałabym zapłacić 10 tys. Ja już tyle nie mam - mówi.

Kiedy było głośno zarówno o problemach klientów Amber Gold i Finroyal kancelarie wystąpiły z propozycją składania pozwów zbiorowych. Po kilku miesiącach sprawy posunęły się trochę naprzód. - Kancelaria potwierdza złożenie w dniu 26 listopada 2012 r. pozwu zbiorowego przeciwko panu Andrzejowi K., członkowi zarządu Finroyal. Niniejsza sprawa oczekuje na wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy - przekazuje mecenas Paweł Borowski z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.

Ci sami prawnicy złożyli pozew zbiorowy przeciwko członkom zarządu Amber Gold. Niestety na razie ze względu na toczące się postępowanie nie mogą zdradzić jakiej kwoty domagają się łącznie byli klienci obu firm.