MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kilka znanych marek zdecydowało ostatnio o wyjściu z Polski. To incydenty czy początek groźnego dla gospodarki trendu?

Jacek Klein
Jacek Klein
Pod koniec ub. roku z fabryki Scani w Słupsku zjechał ostatni autobus.
Pod koniec ub. roku z fabryki Scani w Słupsku zjechał ostatni autobus. mat. prasowe
W ostatnich miesiącach głośno było o kilku zagranicznych koncernach, które zdecydowały się zakończyć, ograniczyć produkcję lub sprzedać swoje zakłady w Polsce. Takie decyzje podjęły Levi's, Whirlpool czy Scania. Ta ostatnia wiadomość ma znaczenie dla Pomorza, bo zakład mieści się w Słupsku.

Decyzje zachodnich koncernów wzbudziły niepokój o to, czy Polska jest nadal atrakcyjnym miejscem dla inwestycji. Wiadomo, że najważniejszym czynnikiem tego, czy w danym kraju powstanie fabryka czy oddział są koszty działalności, w tym koszty pracy. A pod tym względem jesteśmy coraz mniej konkurencyjni. Na to nakłada się coraz mniejsza stabilność w regionie w związku z wojną w Ukrainie.

Czy zatem jest się czego obawiać i to początek większej fali?

- Znacznie lepiej jest, jak znane i cenione marki wchodzą do Polski niż się z niej wycofują, ponieważ to lepiej wygląda nie tylko wizerunkowo, ale przede wszystkim fiskalnie. Gdyż nowi inwestorzy zagraniczni w Polsce, oprócz rzeczy tak oczywistych jak: kontrybucja do polskiego PKB, nowe miejsca pracy, płacenie podatków (nawet jeśli są zwolnieni to część muszą płacić, jak chociażby VAT, CIT, itp.), przyczyniają się do wzrostu prestiżu na Polski na arenie międzynarodowej oraz tworzą doskonała zachętę dla kolejnych potencjalnych inwestorów, którzy mogliby ulokować swoją działalność w naszym kraju. Niemniej jednak wycofywanie się kapitału z Polski jest takim samym normalnym procesem, jak jego napływ i nie ma w tym nic dziwnego - komentuje Wojciech Marciniak dyrektor w firmie Pro-Profit.

Pod warunkiem oczywiście, że są to pojedyncze podmioty, a nie całe ich rzesze.

Jak dodaje ekspert, przenoszenie biznesu pomiędzy państwami czy nawet kontynentami to normalna praktyka międzynarodowych grup, jakimi niewątpliwie są Levi Strauss czy Whirlpool.

- Natomiast to nie zwalnia polskich władz od tego, aby monitorować rynek, czy takich odejść nie będzie więcej. Gdyż w sytuacji, kiedy miałyby być kolejne odejścia, władze powinny reagować poprzez rozmowy i ustalenie realnych przyczyn opuszczenia polskiej gospodarki. Jeśli taką przyczyną miałaby być np. legislacja, czyli mała przejrzystość przepisów, wówczas władze centralne powinny zająć się tą kwestią poprzez poprawienie przepisów, pamiętając przy tym, aby nie wylać przysłowiowego dziecka z kąpielą i nie utrudnić życia polskim firmom, które nierzadko są konkurencją międzynarodowych grup - dodaje Wojciech Marciniak.

Europa jest atrakcyjna, ale Ameryka i Azja jeszcze bardziej

Liczba BIZ w Europie spadła o 4% r/r, a liczba miejsc pracy o 7% w 2023 r. Polska jest jednym z liderów tegorocznego zestawienia. Liczba bezpośrednich inwestycji zagranicznych na poziomie 229 co prawda oznacza spadek o 3% w 2023 r., ale liczba 22 378 planowanych miejsc pracy w efekcie tych inwestycji oznacza wzrost o 21% r/r. - wynika z raportu EY Atrakcyjność Inwestycyjna Europy.

Kilka znanych marek zdecydowało ostatnio o wyjściu z Polski. To incydenty czy początek groźnego dla gospodarki trendu?

Inwestorzy zagraniczni ogłosili w 2023 roku w Europie 5 694 bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ). To 4% mniej niż rok wcześniej. Liczba planowanych miejsc pracy wynikających z inwestycji zagranicznych ogłoszonych w 2023 roku spadła w Europie o 7% w porównaniu z rokiem 2022 i osiągnęła poziom 319 923.

- Europa pozostaje atrakcyjnym miejscem inwestycyjnym na dłuższą metę ze względu na duży rynek wewnętrzny, wykwalifikowaną siłę roboczą i stosunkowo stabilne otoczenie regulacyjne. W obecnym wielowymiarowym świecie coraz więcej czynników wpływa na decyzje inwestorów o alokowaniu kapitału w Europie – najczęściej skłania ich do tego chęć usprawniania działalności, skrócenia łańcuchów dostaw czy poprawy innowacyjności. Nowe regulacje, zmienne ceny energii i niestabilność polityczna stanowią największe zagrożenia dla ożywienia BIZ w Europie – mówi Jacek Kędzior, Partner Zarządzający EY w Polsce.

Najnowsze dane o napływie BIZ mogą niepokoić europejskich decydentów politycznych, zwłaszcza, jeśli popatrzymy na wzrosty inwestycji zagranicznych w innych częściach świata w tym samym okresie. Dane z Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), która śledzi globalne przepływy inwestycji zagranicznych, pokazują, że podczas gdy inwestycje bezpośrednie greenfield spadły o 20% w Europie w 2023 roku, w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 2%, w Chinach – o 8%, a w całej Azji o 17%.

Skracanie łańcuchów dostaw i bliższe lokalizacje

Analiza danych o inwestycjach zagranicznych w Europie pokazuje jednak mocne różnice pomiędzy sektorami i krajami, z których część istotnie wybija się z ogólnego obrazu, w którym przeważają spadki.

Inwestycje w przetwórstwo przemysłowe, które jest kluczowe dla napływu BIZ do Europy, okazały się być odporne na zawirowania i zanotowały jedynie 1-procentowy spadek na poziomie całego kontynentu. BIZ w przetwórstwie stanowił prawie połowę (47%) miejsc pracy wygenerowanych w ramach bezpośrednich inwestycji ogłoszonych w 2023 roku.

Na drugim biegunie są sektory oprogramowania i usług informatycznych oraz usługi biznesowe i profesjonalne, tradycyjnie największe sektory inwestycyjne w Europie. Liczba ogłoszonych w ubiegłym roku projektów inwestycyjnych w tych obszarach spadła odpowiednio o 19% i 27% r/r.

Kilka znanych marek zdecydowało ostatnio o wyjściu z Polski. To incydenty czy początek groźnego dla gospodarki trendu?

Jednym z krajów wyróżniających się w najnowszym zestawieniu BIZ jest Polska. Nasz kraj przyciągnął 229 bezpośrednich inwestycji zagranicznych w 2023 roku. To spadek o 3%, ale dynamika wciąż jest jedną z najbardziej korzystnych w Europie. Imponująca jest natomiast liczba planowanych miejsc pracy w efekcie inwestycji ogłoszonych w ubiegłym roku. Wzrost zatrudnienia o 22 378 etaty oznacza 21-procentowy wzrost tego wskaźnika w porównaniu z 2022 rokiem.

- Polska jest jednym z głównych beneficjentów trendu reorganizacji łańcuchów dostaw i nearshoringu. Inwestorzy relokują inwestycje do krajów bliskich geograficznie i politycznie. Ten trend dotyczy szczególnie inwestycji w przemyśle, które wzrosły o 17% rok do roku oraz funkcji back-office. Dobre dane dotyczące planowanego zatrudnienia w nowych inwestycjach to pokłosie kilku dużych projektów ogłoszonych w ubiegłym roku – mówi Jacek Kędzior.

Menedżerowie podejmujący decyzje o alokacji aktywów coraz przychylniej patrzą na perspektywy inwestycyjne w Europie. W obecnej edycji badania aż 72% decydentów w zakresie BIZ planuje zainwestować lub zwiększyć obecność w Europie w ciągu najbliższego roku. To wzrost z 67% w ubiegłorocznej edycji badania.

Polska ma też przed sobą bardzo dobre perspektywy w kolejnych miesiącach. Atrakcyjność naszego kraju znacząco wzrosła w oczach 500 biznesowych liderów zajmujących się BIZ i sondowanych w ramach badania EY. W tegorocznym sondażu znaleźliśmy się na 6 miejscu, podczas gdy rok wcześniej było to miejsce 16 w rankingu, w którym na czele utrzymują się Francja, Niemcy i Wielka Brytania.

Kilka znanych marek zdecydowało ostatnio o wyjściu z Polski. To incydenty czy początek groźnego dla gospodarki trendu?

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki