MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca wygrał w sądzie i mandatu nie zapłaci

Andrzej Kurzyński
Sąd w Kaliszu uniewinnił kierowcę, który miał przekroczyć dozwoloną prędkość o ponad 50 kilometrów na godzinę. Wyrok nie zostawia suchej nitki na nowoczesnej aparaturze, z której korzysta drogówka.

Przed Sądem Rejonowym w Kaliszu zapadł precedensowy wyrok uniewinniający kierowcę, który według drogówki znacznie przekroczył prędkość. Policjanci zmierzyli ją za pomocą urządzenia o skomplikowanej nazwie "Ultralyte lti 20-20". Jest ono przedstawiane jako jeden z najnowocześniejszych laserowych mierników prędkości na świecie, który jest na standardowym wyposażeniu policji w ponad 70 krajach. W odróżnieniu od tradycyjnych radarów, zwanych potocznie "suszarkami", można go używać choćby we mgle czy przez szybę. Aparatura jest w stanie zmierzyć prędkość auta nawet z odległości kilometra.
Taki miernik posiada również kaliska drogówka i jest on jednym z głównych narzędzi do walki z drogowymi piratami. Ale czy na pewno?

Sąd Rejonowy w Kaliszu uniewinnił kierowcę, który miał jechać z nadmierną prędkością w podkaliskich Niedźwiadach. Laserowy miernik wykazał, że auto jechało 115 kilometrów na godzinę w miejscu ograniczenia prędkości do "sześćdziesiątki". Zgodnie z taryfikatorem policjanci "zaproponowali" kierowcy mandat w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych. Ten jednak odmówił przyjęcia mandatu. Twierdził, że jechał z prawidłową prędkością, a pomiar dokonany przez policjantów mógł zostać wykonany... wadliwie.

Sprawa ostatecznie trafiła do sądu. W trakcie procesu powołano biegłego. Specjalista w swojej opinii nie zostawił suchej nitki na nowoczesnej aparaturze, podważając m.in. celność dokonanego pomiaru przez policjanta.

- Biegły sądowy stwierdził, że nie można wykluczyć sytuacji, iż przeprowadzający pomiar skierował wiązkę lasera na szybę czołową nadjeżdżającego pojazdu, co mogło spowodować, że wiązka ta po przejściu szyby czołowej pierwszego pojazdu mogła dokonać pomiaru prędkości pojazdu następnego -czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Według biegłego, policjant powinien również skorzystać z dodatkowych "urządzeń optycznych powiększających" oraz co najmniej statywu lub podpórki, co gwarantowałoby uzyskanie rzeczywistych wyników, w jakich odbywał się ruch samochodów.
Według kaliskiego sądu, biegły w sposób "przekonywający i prawidłowo przedstawił tok swojego rozumowania". Do tego sędzia uznał, że "w postępowaniu w sprawach o wykroczenia stosuje się odpowiednio art. 5 kpk. ustanawiający zasadę domniemania niewinności". Wyrok uniewinniający kierowcę jest już prawomocny, a kosztami postępowania został obciążony skarb państwa, czyli my wszyscy...

Rozstrzygnięciem sądu zaskoczona jest kaliska policja, która przecież sama kierowała wniosek o ukaranie kierowcy.

- Pomiar był wykonywany prawidłowo i zgodnie z instrukcją - przekonuje sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu i po ewentualny komentarz odnośnie funkcjonowania laserowego miernika prędkości odsyła nas do jego dystrybutora.

- Nie wiem, na jakiej zasadzie biegły sądowy wydał opinię, skoro nie występował do nas choćby po instrukcję - zastanawia się Michał Wołoszka z firmy Safety Camera Systems, która już od kilku lat dostarcza policji wspomniane mierniki.
Czy precedensowy wyrok kaliskiego sądu spowoduje lawinę odwołań kierowców do sądu? Niewykluczone.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski