Kierowca tira wjechał pod pociąg w Bolechowie. Ekspresowe powtórzenie procesu. Czy w końcu dojdzie do ogłoszenia wyroku?

Ze względu na chorobę sędziego doszło do przekroczenia terminu maksymalnego na ogłoszenie wyroku, dlatego rozprawa musiała być powtórzona. Sędzia Agnieszka Parnowska przeprowadziła cały przewód sądowy w 45 minut. Wysłuchaliśmy ponownie aktu oskarżenia, w którym prokurator Paweł Barańczak zarzucał oskarżonemu Romanowi S. spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.

Oskarżony ponownie częściowo przyznał się do winy. Utrzymywał, że pojazd, w którym miały zawieść hamulce był przed wypadkiem w pełni sprawny.

- Samochód marki ford zajechał mi drogę przed samym przejazdem kolejowym. Hamulce w moim pojeździe były sprawne. Wyminąłem pojazd, bo nie chciałem go wepchnąć na tory

- zeznał wcześniej Roman S.

Przewodnicząca składu orzekającego dopytała o przegląd, który ciężarówka miała rzekomo przejść pół roku przed wypadkiem. Tymczasem ostatni przegląd ciągnika, wymieniony w aktach sprawy, to 2016 rok. - Pół roku przed wypadkiem przegląd przeszła naczepa, bo to był zestaw pojazdów - doprecyzował oskarżony.

Zobacz zdjęcia z miejsca wypadku:

Przedstawiono także wywiad środowiskowy, o który w poprzednim procesie wnioskowała obrona. Wtedy jednak wniosek odrzucono, ponieważ zdaniem sędzi byłoby to niepotrzebne przedłużenie postępowania. Jednak ze względu na opóźnienie w rozprawie, wywiad przeprowadzono. Jak informowała komenda policji w Skokach, oskarżony nigdy nie był notowany i cieszy się nieposzlakowaną opinią. Udzielał się społecznie na rzecz Urzędu Miasta Skoki i lokalnej szkoły, organizując zawody sportowe i imprezy dla dzieci.

Ponownie przesłuchano biegłego z zakresu mechaniki pojazdowej, który stwierdził że wyprzedający pojazd, zajeżdżając drogę ciężarówce, nie wpłynął na jej zderzenie z szynobusem. - Nawet w sytuacji wyprzedzania zatrzymałby się przed przejazdem kolejowym, nie na prawym, a na lewym pasie ruchu - podkreślał dodając, że samochód stal 12 metrów przed torowiskiem. Dodatkowo ciężarówka wykonała manewr skrętu bez szarpnięcia.

Jego zdaniem reakcja kierowcy była prawidłowa, ominięcie samochodu uchroniło go przed wepchnięciem na przejazd. Niestety awaria hamulców uniemożliwiła zatrzymanie ciężarówki. - Pochylenie drogi ograniczało skuteczność hamowania silnikiem - dodał biegły.

Sędzia prowadząca sprawę poinformowała o możliwej zmianie kwalifikacji prawnej czynu na nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Prokurator wniósł o wymierzenie kary 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, nadzór kuratora, 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów oraz nawiązki na rzecz poszkodowanych - po 2 tys. zł dla osób, które przebywały w szpitalu powyżej 7 dni, i po 1 tys. zł dla pozostałych poszkodowanych. Dodatkowo oskarżony miałby pokryć koszty procesu.

Oskarżycielka posiłkowa, reprezentująca Koleje Wielkopolskie mecenas Alicja Kociemba, zastępująca w sprawie pełnomocnika Kolei Wielkopolskich adwokat Idę Fiłoniuk-Krajewską, przypomniała swoje słowa o rażącym zlekceważeniu dla przepisów i bezpieczeństwa ruchu, jakim miał się wykazać oskarżony. Straty Kolei Wielkopolskich sięgnęły 7 milionów złotych. Kwota ta została pokryta z ubezpieczenia sprawcy i pojazdu szynowego.

Obrońca oskarżonego, adwokat Rafał Tuszewski podkreślił, że awaria pojazdu może nastąpić w każdej chwili. W jego opinii nie wiemy, czy oskarżony wiedział o niesprawności układu hamulcowego.

- Auto miało swoje lata, awaria mogła wystąpić. Kwestię przeglądu ciągnika zaniedbał ojciec oskarżonego, od którego nabył pojazd

- podkreślał. Zgodził się ze zmianą kwalifikacji prawnej czynu i wniósł o najniższy z możliwych wymiar kary, a także zabranie prawa jazdy tylko na pojazdy ciężarowe na 2 lata.

- Nie chciałem tego, nie jestem ćpunem, narkomanem, prowadzę firmę budowlaną, mam maszyny i nie mogę się przemieszczać z budowy na budowę

- podkreślał Roman S., który ponownie przeprosił za to, co się stało i okazał skruchę. Ogłoszenie wyroku ma nastąpić 29 lipca.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]