Kierowca jaguara potrącił potrącił dziewczynę w Poznaniu i uciekł. Policja najpierw odnalazła uszkodzony samochód, a potem pijanego kierowcę

Do groźnego wypadku doszło w niedzielę, 3 listopada, na ul. Warszawskiej w Poznaniu, gdzie została znaleziona 27-letnia dziewczyna. Miała połamane kończyny, liczne obrażenia wewnętrzne i głowy, a jej stan był ciężki. Natychmiast po odnalezieniu została przetransportowana do szpitala. Ranna kobieta została odnaleziona przez osobę znajdującą się w pobliżu miejsca zdarzenia.

Czytaj też: Kierowca jaguara, który potrącił młodą dziewczynę w Poznaniu i uciekł, aresztowany na 3 miesiące. Usłyszał 1 zarzut. Ofiara jest w śpiączce

Już następnego dnia rano policjanci ustalili, kto stoi za potrąceniem 27-latki i zatrzymali kierowcę jaguara. - Policjanci z Komisariatu Wodnego otrzymali zgłoszenie o nieprawidłowo zaparkowanym przy ul. Krańcowej samochodzie marki Jaguar. Uszkodzenia auta wskazują, że brało udział w potrąceniu - mówił Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

W chwili zatrzymania 35-latek miał ponad dwa promile alkoholu we krwi. Kiedy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy 27-latce. To jednak może nie być koniec zarzutów. Wszystko będzie bowiem zależało od opinii biegłych. Na razie prokuratura powołała biegłych, którzy przeprowadzą badania retrospektywne. Mają one pomóc ustalić, czy kierowca prowadził samochód pod wpływem alkoholu. W dalszej kolejności będą powołani biegli z dziedziny rekonstrukcji wypadków drogowych.

Zobacz: Drogi, na których ginie najwięcej osób - KLIKNIJ

Sprawdź również: Kalisz: Tragiczny finał awantury. Nie żyje mężczyzna. Został śmiertelnie pchnięty nożem

Zobacz też: Co zrobić, gdy widzisz wypadek?