Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca czarnego seata z Poznania zaczepia dzieci?

Robert Poczekaj
Według relacji rodzica czarny seat miał jechać za dziewczętami aż do gimnazjum
Według relacji rodzica czarny seat miał jechać za dziewczętami aż do gimnazjum
Informacja o czarnym seacie podążającym za dziećmi wywołała wśród mieszkańców Pniew spore poruszenie.

W trakcie ostatniej próby chóru Promyki Słoneczne, nagle - niemal w tym samym czasie, zaczęły wibrować telefony - również ten należący do siostry dyrygentki. Zaniepokojeni rodzice przesyłali ostrzeżenia swym dzieciom, aby nie wracały pieszo do domu lecz zaczekały w bezpiecznym miejscu. Dalsza część próby przebiegała w nieco nerwowej atmosferze. Do końca nieznane były powody całego zamieszania.

W ubiegłym tygodniu Pniewy obiegła wiadomość o grożącym dzieciom i nastolatkom niebezpieczeństwie. Na jednym z portali społecznościowych zaniepokojony rodzic apelował do opiekunów młodych o wzmożoną czujność: "Po Pniewach jeździ czarny seat ibiza na poznańskich blachach, który zaprasza nastoletnie dziewczynki do swojego auta. Dziś taka sytuacja miała miejsce na rynku, ofiarą była moja córka. Szybko zareagowałem lecz nie zapamiętałem dokładnych numerów rejestracyjnych. Uważajcie i jeżeli zobaczycie takie auto i faceta w wieku około 35-40 lat w okularach, łysego, nie zwlekajcie - dzwońcie po policję! Chrońcie swoje dzieci i niech nie chodzą same ze szkoły. Moja córka uczęszcza do II klasy gimnazjum i ten facet jechał za nią i jej koleżankami od samego gimnazjum."

Udostępnień i polubień posta było naprawdę sporo. Mieszkańcy zareagowali bardzo szybko.

- Jeśli to nie jest żart, to chyba sprawa powinna być dalej prowadzona przez policję. No i może do czegoś w końcu by się przydał monitoring w naszym mieście - pisała na portalu M. Grobelna.

Administratorzy strony zapewniają za autorem wpisu, że o sprawie poinformowane zostały różne kanały informacyjne. Mimo to, żaden nad apelem rodzica się nie pochylił. Straż miejska podobnego zgłoszenia również nie otrzymała.
- Skontaktowaliśmy się w przedmiotowej sprawie z komendantem komisariatu policji w Pniewach, który poinformował go, że takie zgłoszenie nie wpłynęło również do miejscowej jednostki policji - mówi komendant straży miejskiej, Łukasz Bąk.

Czyżby zatem opisana sytuacja była jedynie żartem i niesmaczną zabawą? Jeden z komentatorów postu był dość sceptycznie nastawiony do niego od samego początku.

- Kiedyś wołga dzisiaj seat. Każde pokolenie ma swoją czarną wołgę - pisał T. Kaczmarek.

W okresie PRL historia o czarnej wołdze, której kierowca miał porywać dzieci samotnie przemierzające ulice, urosła do rangi polskiej legendy. Niegdyś traktowana z wielką powagą, dziś wywołuje raczej uśmiechy na twarzach, aniżeli przerażenie. Być może sytuacja, do której dojść miało w Pniewach jest kolejną tego typu historią. Nie ma jednak pewności co do tego, czy nie wydarzyła się naprawdę. Obok głosów sceptycznie podchodzących do opisu zdarzenia, są jednak i takie potwierdzające jego autentyczność.

- To nie jest żaden żart! Ja też z moją siostrą wracałam od babci pieszo i też te auto rzuciło nam się w oczy. Krążyło wokół nas. Po zaczęliśmy biec, ale i tak to, by nie pomogło - zapewnia żarliwie jedna z Czytelniczek opowiadając o zdarzeniu, które jej zdaniem miało jednak miejsce 50 km od Pniew.
Czy takie historie należy zlekceważyć? A co jeśli tym razem historia jest prawdziwa? Jeżli mamy pewność, dowody, wiemy o istnieniu autentycznych świadków podobnej sytuacji - sprawę powinniśmy zgłosić strażnikom miejskim lub policjantom.

Samemu lepiej nie bawić się w detektywa. Dzieci i młodzież z kolei należy przestrzec, by nie wsiadali do samochodów osób nieznajomych, czy dopiero poznanych.

- W przypadku wystąpienia rzeczywistego zagrożenia, gmina Pniewy, w tym oczywiście miejscowa straż miejska, podejmą wszelkie działania na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom naszej gminy - zapewnia komendant Bąk.

Policjanci i strażnicy miejscy na bieżąco monitorują tereny przy szkołach. Mimo to parking znajdujący się przy gimnazjum często gości pojazdy spoza terenu gminy. To jednak ogólnodostępne miejsce postoju dla samochodów i w tym przypadku trudno wyeliminować niebezpieczne sytuacje.

Sprawie będziemy się przyglądać i na bieżąco informować o ewentualnych szczegółach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski