Kibice z Wielkopolski są zakochani w czarnym sporcie

13 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się turniej o Grand Prix Polski. Wszystko wskazuje na to, że zawody w stolicy, tak jak w poprzednich latach, zgromadzą na trybunach blisko 60 tysięcy widzów. Bilety na to żużlowe wydarzenie roku rozchodzą się bowiem jak świeże bułeczki. Największym powodzeniem wejściówki cieszą się w Wielkopolsce, co nie dziwi, bo w naszym regionie jest aż sześć klubów.

- Ponad 18 procent wszystkich sprzedanych do tej pory biletów rozeszło się w Wielkopolsce - poinformowali organizatorzy turnieju. Na kibiców z takich ośrodków jak Leszno, Poznań, Ostrów, Gniezno, Rawicz i Piła można było liczyć także w poprzednich edycjach turnieju. - Kibice z Wielkopolski są rozkochani w żużlu, a Grand Prix w Warszawie pozwala im się zjednoczyć. Byłem już Stadionie Narodowym i zrobię wszystko, aby także w tym roku ponownie tam pojechać. Ten stadion jednoczy polski żużel. Wiadomo, że nasi kibice są bardzo przywiązani do swoich klubów, ale w tym dniu jest trochę inaczej. Marzy mi się taki sektor klubów z Wielkopolski. Gdzie kibice z Rawicza, Ostrowa czy Leszna zasiądą razem obok siebie - mówi Henryk Jasek, trener II-ligowego Kolejarza Rawicz.

W tegorocznym cyklu Grand Prix wystartuje aż czterech reprezentantów Polski. Kibice z Leszna zapewne najbardziej będą dopingować Piotra Pawlickiego z Fogo Unii. Na gorący doping fanów czarnego sportu będą mogli jednak także liczyć Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski. Zdaniem Henryka Jaska każdy z naszych żużlowców może powalczyć w tym roku o medal mistrzostw świata. - Oni mają taki niepowtarzalny błysk w jeździe, który niekoniecznie posiadają pozostali uczestnicy cyklu. Cała nasza czwórka to klasa światowa i każdego stać na włączenie się do walki o medale. Już turniej w Warszawie powinien pokazać wielką moc naszych zawodników. Nie odbieram szans innym, ale wierzę, że przed nami sezon, w którym zdominujemy walkę o złoto - uważa trener Kolejarza.