Czytaj także:
Poznań: Dźwig przewrócił się na budowie dworca PKP [FILM]
Zarzut dla operatora dźwigu: spowodował katastrofę po pijanemu!
Wypadek dźwigu: Są wyniki badań krwi operatora
Wypadek na budowie dworca: Oskarżony czuje się niewinny
Na razie jedynym podejrzanym jest Tadeusz M., operator dźwigu. Miał doprowadzić do katastrofy, będąc pijanym.
- Nie mamy jeszcze opinii biegłego na temat stanu gruntu. Nie wykluczamy też zlecenia przeprowadzenia badań geologicznych terenu - mówi prokurator Paweł Barańczak, szef prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda.
Oficjalnych danych o stanie gruntu nie ma także adwokat Krzysztof Urbańczak, obrońca operatora.
- Ale nie zdziwiłbym się, gdyby właśnie to okazało się przyczyną wypadku. Jeśli grunt był zbyt grząski, to mój klient o tym nie wiedział. Dlatego w sytuacji, gdy zostanie oficjalnie stwierdzone, że grunt był grząski, nie widzę powodów, by operatora obciążać winą - zaznacza Urbańczak.
- Gdyby okazało się, że to nie operator odpowiada za posadowienie dźwigu na grząskim gruncie, to jeszcze nie zwalnia go to z odpowiedzialności za katastrofę. W grę wchodzić może jednak zmiana kwalifikacji czynu na art. 160 kodeksu karnego (grozi za to do 3 lat więzienia - dop. red.). Mówi o narażeniu innych osób na utratę zdrowia i życia. W przypadku operatora tym czynnikiem narażającym na odpowiedzialność jest praca w stanie nietrzeźwości - przekonuje prokurator Barańczak.
Po katastrofie u dźwigowego stwierdzono ponad 2 promile alkoholu we krwi. Jego obrońca oraz sam operator twierdzą, że wypił wódkę po katastrofie wskutek doznanego szoku. I powołują się na biegłego, który wydał jedyną do tej pory opinię o stanie trzeźwości Tadeusza M. Ekspert rzeczywiście stwierdził, że nie można ocenić, czy operator pił po czy przed katastrofą. Śledczy zlecili już wykonanie uzupełniającej opinii. Chodzi m.in. o sprawdzenie, w jaki sposób operator spędził dzień poprzedzający katastrofę, czy pił wtedy alkohol, co jadł etc.
Prokuratura wraz z policją wyjaśnia okoliczności katastrofy. Jedna z osób zaangażowana w śledztwo powiedziała nam, że wersja operatora jest mało wiarygodna. Ponieważ operator miał na pierwszym przesłuchaniu przyznać się do picia alkoholu przed rozpoczęciem pracy. Ponoć za chwilę to odwołał, a wpływ na to miał mieć jego obrońca. Po drugie, wątpliwości budzi to, co robił tuż po upadku dźwigu. Z jego twierdzeń wynika, że poszedł do siedziby swojej firmy w Suchym Lesie. Stamtąd koledzy zawieźli go na policję.
Dystans około 10 km miał pokonać w ciągu kilkudziesięciu minut, popijając jeszcze w tym czasie wódkę. Żeby w tym okresie pokonać tak długi odcinek, musiałby biec. A to, biorąc pod uwagę stan jego upojenia, wydaje się mało wiarygodne. Niewykluczone więc, że ktoś pomógł operatorowi w ucieczce z miejsca zdarzenia.
- To nieprawda, że Tomasz M. przyznał się do pracy pod wpływem alkoholu. On w pierwszej chwili nie zrozumiał pytania i za chwilę to sprostował. A jeśli chodzi o jego dotarcie do bazy firmy, to on nie twierdził, że tam trafił pieszo. Nie mogę jednak powiedzieć, jak tam dotarł, bo chroni mnie tajemnica adwokacka - podkreśla mec. Urbańczak.
Kluczowa dla oceny stanu trzeźwości operatora będzie uzupełniająca opinia biegłego od badań retrospektywnych.
Jest i kolejny wątek. Inwestorem budowy dworca jest firma Trigranit. Ale w miejscu katastrofy pracowała poznańska spółka Pekabex. Ona z kolei zleciła pracę na dźwigach firmie Lewandowska. Przedstawiciele obu podmiotów nie chcieli komentować sprawy. Usłyszeliśmy jednak, że za zły stan gruntu powinien odpowiadać kierownik budowy, wyznaczony przez Trigranit.
- Jako inwestor mamy kierownika budowy. On sprawuje ogólny nadzór nad inwestycją. Natomiast szczegóły, jak choćby kwestie dotyczące pracy dźwigów, były przedmiotem umowy między Pekabeksem a firmą, której własność stanowią dźwigi - mówi z kolei Przemysław Terlecki, rzecznik Trigranit w Poznaniu. Kwestię odpowiedzialności ustali prokuratura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?