– Aby otrzymać srebrną czy złotą blachę należy przede wszystkim wykazać się odpowiednimi umiejętnościami oraz bardzo dużym międzynarodowym doświadczeniem sędziowskim na turniejach różnych szczebli – mówiła nam Radwan-Cho.
Zobacz też: Rozmowa z prezesem Polskiego Związku Tenisowego, Mirosławem Skrzypczyńskim
W tym roku doktorantka na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu (jej promotor to profesor Zygmunt Waśkowski) trafiła do wąskiego grono najwyższej klasy sędziów stołkowych, dołączając m. in. do Evy Asderaki-Moore z Grecji i Chorwatki Marija Cicak, które dla Polki są wzorem.
– Od najmłodszych lat grałam w tenisa. Byłam zawodniczką AZS Poznań. Do sędziowania zachęcił mnie mój brat. Ukończył on kurs organizowany przez Kolegium Sędziów Polskiego Związku Tenisowego, a ja poszłam w jego ślady. W naszym kraju ścieżka sędziowska obejmuje dwa etapy – arbiter regionalny i związkowy. Następnym krokiem są uprawnienia międzynarodowe, które składają się z kolejnych czterech etapów – blachy białej, brązowej, srebrnej i złotej. Aby uzyskać pierwsze dwie, należy wykazać się odpowiednią liczbą przeprowadzonych meczów, a następnie wziąć udział w szkoleniach zakończonych trudnymi egzaminami. Pozostałe dwie – tak jak wspomniałam – są wyróżnieniem przyznawanym na podstawie zebranych ocen i odpowiedniego doświadczenia na poszczególnych turniejach. Ważna jest także komunikatywna znajomość języka angielskiego – przyznała Radwan-Cho.
Kto obserwuje zmagania tenisistów wie jednak, że rolą sędziów jest też podawanie wyniku w języku gospodarza turnieju.
– Swobodne porozumiewanie się po angielsku jest nieodzowne w pracy sędziego, a przydatna jest także znajomość innych języków. Znam także francuski. W niektórych krajach wynik należy podawać w języku lokalnym w związku z tym należy się do tego wcześniej przygotować. Najtrudniejszym językiem był dla mnie estoński, ale dla wielu moich koleżanek i kolegów bardzo duże trudności sprawia język polski. Zawsze staramy się jednak sobie pomagać. Jeśli jestem na turnieju z kimś, kto potem jedzie do naszego kraju, to zawsze udzielam szybkich lekcji podawania wyniku – podkreśliła puszczykowianka.
W pokonywaniu kolejnych szczebli sędziowskiej kariery pomogło jej zaproszenie do ITF Development Team.
– Celem tego programu jest wspieranie sędziów w rozwoju poprzez m. in. możliwość pracy na największych turniejach, w tym Wielkich Szlemach czy spotkaniach Davis Cup. To z pewnością pomogło mi w rozwinięciu kariery – zakończyła Radwan-Cho.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?