Zdaniem historyka i regionalisty Macieja Błachowicza, wycinanie drzew to duży problem w naszym mieście. - Spacerowicze cieszą się z drzew, a inwestorzy ich nie lubią. To swoisty paradoks, bo z jednej strony zgłaszamy projekty typu „Zadrzewiony Kalisz - sadzimy 300 nowych drzew w mieście”, czy „Zieleń wraca na plac św. Józefa”, a lekką ręką chcemy wyciąć drzewa przy ulicach Asnyka, Młynarskiej i Łódzkiej - komentuje tę sytuację Błachowicz. Jego zdanie podziela też wielu kaliszan.
„Epoka kamienia trwa nadal”, „Drogowcy zamiast drzew sadzą znaki”, „Z powodu braku zieleni w mieście kaliszanie budują się na obrzeżach” - to tylko niektóre z komentarzy pod postem w sprawie wycinania starych drzew, jaki umieścił Błachowicz na swoim profilu facebookowym. Komentatorzy zgodnie twierdzą, że Kalisz - niegdyś zielone miasto - przeistacza się w betonową pustynię. - Drzewa są w różnych stanie jakościowym - komentuje wycięcie drzew na ulicy Asnyka Krzysztof Gałka, wicedyrektor Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji w Kaliszu. - Sześć drzew zostanie wyciętych, a na ich miejsce posadzonych osiem nowych. Mamy na to zgodę konserwatora zabytków - dodaje. Wiceprezydent Artur Kijewski tłumaczy szefa ZDMiK, że do realizacji inwestycji niezbędne są takie uwarunkowania techniczne. Rekompensatą dla ogołacanych z drzew ulic ma być projekt „Zadrzewiony Kalisz - sadzimy 300 nowych drzew w mieście”.- W szczególności będzie dotyczyło to centrum, ale też całego miasta - wyjaśnia wiceprezydent Piotr Kościelny. Jednak zanim nowe drzewka urosną do rozmiarów obecnych, minie kilkanaście lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?