Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Julia Michalska-Płotkowiak, szczęśliwa mama wróciła do rywalizacji. Cel – sukcesy w jedynce

Jacek Pałuba
Julia Michalska-Płotkowiak na Malcie
Julia Michalska-Płotkowiak na Malcie Maciej Urbanowski
Z udziałem ponad 400 zawodniczek i zawodników na jeziorze Maltańskim w Poznaniu odbyły się centralne kontrolne regaty jesienne polskich wioślarzy. To były ostatnie zawody w tym roku. Wydarzeniem poznańskich regat był start Julii Michalskiej-Płotkowiak (Tryton Poznań), która wróciła do poważnego ścigania po dwóch latach przerwy macierzyńskiej.

Julia Michalska-Płotkowiak, brązowa medalistka olimpijska z Londynu 2012 w dwójce podwójnej, startowała cztery razy i czterokrotnie finiszowała na pierwszym miejscu. Najpierw wygrała wyścig eliminacyjny, wyprzedzając Magdalenę Fularczyk-Kozłowską (Lotto Bydgostia) różnicą ponad pięciu sekund. Potem zawodniczka poznańskiego Trytona zwyciężała jeszcze w trzech wyścigach finałowych – dwukrotnie wyprzedzając inną zawodniczkę Lotto Bydgostii – Natalię Madaj oraz jeden raz Fularczyk-Kozłowską.

– Zakładałam, że muszę wygrać wszystkie wyścigi w jakich startowałam. Gdybym przegrała jeden z nich, wtedy zakończyłabym karierę. Co trzy miesiące będę wyznaczała sobie kolejne minima, które będę musiała wypełniać. Jeśli tylko któreś z minimum nie osiągnę, wtedy skończę z profesjonalnym wioślarstwem. Wcześniej próbowałam już wracać na tor, ale macierzyństwo pochłonęło mnie zupełnie. Byłam też zmęczona psychicznie wieloletnimi treningami. Na mój obecny powrót wpływ miło kilka czynników, ale przede wszystkim chciałam wreszcie spróbować swoich sił w nowej łódce w jedynce. Cieszę się, że mogłam rywalizować z najlepszymi polskimi zawodniczkami, medalistkami mistrzostw świata, które doskonale współpracują i osiągają sukcesy wspólnie z trenerem Marcinem Witkowskim – mówiła po zawodach Julia Michalska-Płotkowiak.

– Mam jeszcze w głowie swój start w igrzyskach w Pekinie, gdzie w jedynce zajęłam szóste miejsce. Do dzisiaj mam spory niedosyt po tym starcie. Generalnie ja bardzo lubię jedynkę, bo przecież wcześniej przez dziewięć lat na niej pływałam. W najbliższych miesiącach będę więc trenowała na jedynce, czy to w Londynie, gdzie mieszkam z rodziną, czy w Poznaniu, czy też podczas zgrupowań kadry. Zmieniłam ostatnio nieco styl pływania w jedynce, który zaakceptował trener Witkowski. Jestem otwarta na wszelkie sugestie mojego trenera, bo sukcesy w jedynce to mój główny cel – podsumowała Julia Michalska-Płotkowiak.

W jedynce mężczyzn prym wiodło trzech zawodników: Mateusz Biskup (AZS AWFiS Gdańsk), Dominik Czaja (AZS AWF Kraków) oraz Mirosław Ziętarski (AZS UMK Energa Toruń) – każdy z nich wygrał po jednym wyścigu finałowym, a w pozostałych zajmowali pozycje w pierwszej trójce.

– Młodzi atakują, starzy bronią się, choć nie zawsze skutecznie. Trójka Biskup, Czaj i Ziętarski spisywała się najlepiej, ale samodzielnego lidera w tej grupie nie było – podsumował rywalizację grupy wioseł krótkich, poznański szkoleniowiec kadry mężczyzn Aleksander Wojciechowski. Już 2 listopada do Wałcza na konsultacje przyjedzie 10-osobowa kadra. W tej grupie jest dwóch poznaniaków: Dawid Grabowski (Posnania RBW) oraz Adam Wicenciak (KW-04 Poznań).

– Regaty na Malcie były pierwszą przymiarką kandydatów do reprezentacji, dlatego start w Poznaniu był obowiązkowy. Chcemy też w ten sposób wydłużyć sezon, bo w porównaniu z innymi krajami w Europie czy na świecie, ten w Polsce jest dość krótki – mówi Ryszard Stadniuk, prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski