Rok po katastrofie życie w wiosce płynie spokojnie, a o dramacie przypomina tylko pusta przestrzeń przy wjeździe od strony Ostrowa. W miejscu eksplozji uwija się ekipa pracowników. Urządzają tu tereny zielone. Powstanie miejsce rekreacji, ale i pamięci o tym, co stało się 14 listopada 2013 roku.
Trudne wspomnienia
Koszmar, horror, piekło na ziemi - tak opowiadali mieszkańcy Jankowa o tym, co wtedy widzieli za oknami.
Wielu straciło cały dobytek i musiało zaczynać od zera. Jednak trudniejsze od tego, co materialne, są wspomnienia, których nie da się skasować w pamięci.
Zobacz też: Janków Przygodzki: Wybuch gazu. Dwie osoby nie żyją [ZDJĘCIA]
- Nie są one łatwe dla nikogo. Staramy się normalnie funkcjonować, ale wiadomo, że od tego się nigdy nie ucieknie. W rozmowach ten temat się ciągle przewija - mówi sołtys Wiesław Witek.
Po wybuchu zniszczeniu uległo kilkanaście budynków. Śmierć ponieśli dwaj pracownicy budujący gazociąg. Jeden z nich osierocił trójkę małych dzieci. Czternaście osób trafiło do szpitala.
Sprawdź też: Janków Przygodzki: Myślałem, że spadł meteor - mówi świadek wybuchu gazu [ZDJĘCIA]
Daleko od rurociągu
Gdy emocje opadły zaczęło się mozolne układanie życia na nowo. Ci, którzy stracili dach nad głową postanowili osiedlić się w innym miejscu. Dwie rodziny zdecydowały się na pozostanie w Jankowie, ale daleko od rurociągu.
- Tamten dzień jest dla wielu z nas nową datą urodzenia. Wierzymy, że za jakiś czas wrócimy do całkowitej normalności - mówi Tomasz Koczorowski, który został w Jankowie, choć jego dom spłonął całkowicie.
Sprawdź też: Janków Przygodzki: Spłonęło 10 domów, dwie osoby nie żyją [ZDJĘCIA, FILMY]
Inni wynieśli się do Ostrowa. Mieszkają w wynajętych mieszkaniach. Niektórzy będą się tam budować. A ci, których domy, choć zniszczone, nadają się do użytku, z trudem je odnawiają. Zasiłki nie są w stanie pokryć wszystkich wydatków. Teresa Maryniak jeszcze nawet nie rozpoczęła remontu. Firma ubezpieczeniowa przyznała jej tylko 9 tys. zł. - Za taką kwotę nie dam rady wszystkiego naprawić. Od-wołałam się i czekam na decyzję. Nie mogę zaciągnąć kredytów - mówi pani Teresa.
Długie i drogie śledztwo
Prokuratura wciąż prowadzi śledztwo. Przesłuchano ponad 100 świadków. Z udziałem biegłych dokonano oględzin miejsca, zabezpieczono setki stron dokumentacji, uzyskano szereg specjalistycznych opinii. Przeprowadzono wiele badań, ale to wciąż za mało, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności tragedii. Będzie to jedno z najdroższych śledztw. Ciągle jednak nie wiadomo czy i komu zostaną postawione zarzuty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?