Jan Grabkowski: W wyborach do PE postawiliśmy na doświadczenie, ale troszeńkę zabrakło młodości na listach Koalicji Europejskiej

- Wynik wyborów do PE pokazuje, że trzeba jeszcze więcej pracy przed jesiennymi wyborami do Sejmu. Wszystko co łatwo przychodzi, nie jest najlepsze. Pamiętam rok 1989, wtedy głosowaliśmy nogami, teraz tych nóg zabrakło - oceniał Jan Grabkowski tuż po ogłoszeniu w niedzielny wieczór pierwszych, nieoficjalnych wyników wyborów do PE, które dały zwycięstwo PiS-owi.

I dodawał: - Może do ludzi nie dotarło, że chcemy zmiany, zupełnie nowego świata. Dzisiaj ludziom jest za dobrze, mają dobrą pracę, dobrze zarabiają, mają 500 plus, emeryturę plus i nie wiadomo, co jeszcze. Dzisiaj jest rozdawnictwo powszechne. Wyniki to pochodna tego, co mówiłem i rozdawnictwa. To nie jest dobre dla państwa.

WIĘCEJ: Rafał Grupiński, lider wielkopolskiej PO, uważa, że nagrano przy pomocy urządzeń służb specjalnych

Co, zdaniem Jana Grabkowskiego, czeka opozycję przed jesiennymi wyborami do Sejmu?

- Musimy więcej pracy włożyć, żeby ludzie zrozumieli, że w ten sposób państwo długo nie pociągnie. Rząd nie ma swoich pieniędzy, zarządza przecież naszymi pieniędzmi z podatków. To będzie trudny temat, tym bardziej, że będą wakacje, ale jestem dobrej myśli. Łatwo dzisiaj rządzić przez rozdawanie, a potrzeba pracy do przekonywania wyborców do swojego programu. Czy powinny być zmiany w koalicji? Powiedziałem wcześniej, że czas na nowe pokolenie. Troszeńkę zabrakło młodości na naszych listach, ale postawiliśmy na doświadczenie. Ewa Kopacz i Leszek Miller dostali mandaty. Na naszej liście był również Marcin Bosacki, Michał Wawrykiewicz, jest i świetny Jakub Rutnicki. Walczyliśmy o jakość listy, więc znane nazwiska znalazły się na czele. Wybory jesienne będą nieco inaczej ułożone, młodzi muszą też wyjść na zewnątrz, żeby budować własną rozpoznawalność - przekonuje starosta poznański Jan Grabkowski.